Katastrofa na Węgrzech. Winni są ludzie

fot. nol.hu
fot. nol.hu
Zsoltan Bakonyi - dyrektor i zarazem właściciel Magyar Aluminium - zakładów w zachodnich Węgrzech, w których doszło do awarii zbiornika z toksycznym szlamem, został zatrzymany przez policję.

Premier Viktor Orban podczas posiedzenia parlamentu nie wykluczył znacjonalizowania przedsiębiorstwa

W wystąpieniu przed deputowanymi premier poinformował, ze właściciel Magyar Aluminium został zatrzymany na 72 godziny. Rząd powołał jednocześnie pełnomocnika, który będzie sprawował zarząd nad majątkiem spółki i koordynował śledztwo w sprawie katastrofy. Szef rządu ostrzegł, że grzywna wymierzona kierownictwu zakładów za spowodowanie katastrofy może przekroczyć 73 miliony euro. Orban nie wykluczył, że huta zostanie znacjonalizowana.

Zdaniem Viktora Orbana z dotychczasowego śledztwa wynika, iż największą katastrofę ekologiczną w historii Węgier nie spowodowały zjawiska naturalne, ale ludzie. Winni są ci, którzy doprowadzili do wieloletnich zaniedbań i to oni a nie państwo muszą wypłacić odszkodowania - podkreślił szef rządu.
Zsoltan Bakonyi należy do 100 najbogatszych przedsiębiorców w kraju. Zakłady aluminium w Aice kupił po upadku komunizmu w 1989 roku. 85 procent swojej produkcji firma eksportuje do Zachodniej Europy. Ma również akcje w zakładach aluminium w Bośni, Słowenii i Rumunii.

Trujący wyciek spowodował masowe śnięcie ryb w Dunaju. Ferdinand Balaz - przewodniczący Słowackiego Związku Rybołowstwa wydał zakaz połowu ryb na 100- kilometrowym odcinku wspólnej słowacko-węgierskiej granicy, którą stanowi Dunaj.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska