Kiedyś była to okazała willa bogatych ludzi. Dzisiaj opuszczony dom pod Kluczborkiem wygląda jak z horroru. Balibyście się tutaj wejść

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Opuszczona i mroczna willa pod Kluczborkiem
Opuszczona i mroczna willa pod Kluczborkiem Mirosław Dragon
W tym budynku można by kręcić horrory, bo scenografia jest już gotowa. Opuszczony dom na wsi pod Kluczborkiem, pełen pozostawionych sprzętów, zakamarków i cieni czających się na ścianie. Kiedyś była to okazała willa, dzisiaj obraca się w ruinę i powoli rozpada - dosłownie. Sami zresztą zobaczcie.

Tuż pod Kluczborkiem i tuż przy drodze krajowej, ale skryta wśród gęsto rosnących drzew ukrywa się opuszczona willa. Budynek jest bardzo okazały i świadczy o zamożności ludzi, którzy tu kiedyś mieszkali. Dzisiaj jednak zamieszkują ten dom co najwyżej duchy.

Co ciekawe, opuszczona willa wcale nie jest bardzo znana wśród miłośników urbexu, czyli zwiedzania opuszczonych i niedostępnych budynków. Może dlatego, że stoi ukryta wśród dziko i gęsto rosnących drzew.

Kontury majestatycznej willi wyłaniają się spośród gałęzi drzew. Już od samego wejścia do budynku można poczuć się jak w horrorze, ponieważ otacza go aura tajemniczości i opuszczenia. Willa, która przed laty tętniła życiem, dziś jest już trudno dostępnym miejscem dla poszukiwaczy przygód i mrocznych legend.

Zobacz zdjęcia z opuszczonej i mrocznej willi pod Kluczborkiem:

Wchodząc do opuszczonej willi, pierwsze wrażenie to podziwu dla majestatyczności tego budynku. Mimo śladów zniszczeń, ciągle widać jednak, jak okazały był to budynek. Jednak widać też wyraźnie, jak ząb czasu nadgryza te mury: rozpadająca się elewacja, walący się dach i stropy, a także rozpadające się meble i wyposażenie.

Wnętrza willi skrywają więcej tajemnic. Rozbite okna, połamane meble i porzucone przedmioty sprawiają wrażenie, jakby czas zatrzymał się w miejscu.

Można by tutaj kręcić horrory, bo scenografia jest już gotowa. Przechodząc przez ciemne korytarze i pokłady zniszczenia, odczuwamy dreszcz emocji na plecach, jakby ktoś obserwował nas zza rogu. Na ścianach widać cienie, a stojące na parapecie wypchane kury czy haki wbite w ścianę w piwnicy robią upiorne wrażenie.

Urbex, czyli zwiedzanie opuszczonych i niedostępnych budynków, jest coraz popularniejszy.

Pamiętajmy, że nawet w opuszczonych i zrujnowanych budynkach należy zachowywać podstawową zasadę urbexu: „Take only pictures, leave only footsteps" (zrób tylko zdjęcia, zostaw tylko ślady stóp). Absolutnie nie można niczego zabierać ze sobą, a tym bardziej niszczyć.

Strona internetowa Urbexy podaje 7 porad, jak odwiedzać opuszczone miejsca:

  • Wybierz odpowiednie miejsce. Nie wszystkie urbexy nadają się do zwiedzania. Niektóre z nich mogą być niebezpieczne lub trudno dostępne. Wybierz miejsce, które jest bezpieczne i oferuje odpowiednie warunki do ćwiczeń.
  • Zaplanuj trasę. Zanim wyruszysz na eksplorację, zaplanuj trasę, którą chcesz pokonać.
  • Weź ze sobą odpowiednie ubrania i obuwie. Pamiętaj, że urbexy mogą być brudne i niebezpieczne. Weź ze sobą wygodne ubrania i obuwie, które ochronią Cię przed urazami.
  • Zabierz ze sobą wodę i jedzenie.
  • Nie bój się odpoczywać. Eksploracja urbexów może być wyczerpująca.
  • Bądź ostrożny. Pamiętaj, że urbexy mogą być niebezpieczne. Bądź ostrożny podczas wspinania się, skakania i przechodzenia przez niestabilne powierzchnie.
  • Daj znać komuś o swoich planach. Poinformuj kogoś o swoich planach eksploracji urbexu. Dzięki temu w razie niebezpieczeństwa ktoś będzie wiedział, gdzie Cię szukać.
Zapraszamy na zwiedzanie starego szpitala w Oleśnie. Gwarantujemy ciarki na plecach...

Ludzie mówili, że to stary psychiatryk. Tak wyglądał w środk...

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska