Kolej bierze się do remontowania torów

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Z Opola do Zawadzkiego pociągi miały jeździć już od 15 grudnia. Niestety, cały czas trwa tam remont.
Z Opola do Zawadzkiego pociągi miały jeździć już od 15 grudnia. Niestety, cały czas trwa tam remont. Archiwum
Żeby było lepiej, przez jakiś czas będzie jeszcze gorzej.

PKP Polskie Linie Kolejowe planują zmodernizować i zrewitalizować w przyszłym roku 2100 km torów. To dwukrotnie więcej niż w tym roku. Wzrosną również nakłady na inwestycje, które będą trzykrotnie wyższe niż w 2010 roku i mają wynieść ponad 9 mld zł.

- Zarządca infrastruktury planuje ponad 3 tys. zamknięć torów, w tym 450 całodobowych. Miejscami więc czas przejazdu dla wybranych pociągów może się wydłużyć - informuje Zuzanna Szopowska, rzecznik prasowy PKP Intercity.

To dlatego nowy rozkład jazdy pociągów, który wszedł w życie 15 grudnia, jest ważny tylko do 8 marca. Również Opolszczyzna w przyszłym roku będzie wielkim placem budowy.
- Do końca przyszłego roku wyremontujemy tory na trasie Opole - Strzelce Opolskie - Błotnica Strzelecka - wyjaśnia Maciej Dutkiewicz z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe.

Kompleksowa wymiana torów i sieci trakcyjnej obejmie odcinek o długości 35 km. Koszt ponad 250 mln zł. Dzięki pracom zlikwidowane zostaną ograniczenia prędkości wprowadzone z powodu wyeksploatowania infrastruktury.

W tym roku zakończyły się prace na jednym torze, w przyszłym odnowiony zostanie tor drugi. Wyremontowany odcinek pociągi osobowe pokonają w około pół godziny (teraz nawet 50 minut), a pośpieszne w 23 minuty (teraz około 40). Natomiast podróż z Opola do Katowic wyniesie mniej niż 90 minut (teraz 2 godziny).

Dopiero w czerwcu przyszłego roku do użytku oddany zostanie remontowany odcinek z Opola przez Fosowskie w stronę Lublińca i Częstochowy. Jednotorowa linia jest zamknięta od ponad roku, a pasażerów wożą autobusy (miała zostać otwarta w grudniu tego roku, ale wykonawca nie uporał się z robotami).

- Utrudnienia czekać będą na pasażerów również pomiędzy Kędzierzynem-Koźlem a Nysą - mówi Bartłomiej Horaczuk, dyrektor departamentu infrastruktury i gospodarki opolskiego urzędu marszałkowskiego.

Tam robotnicy naprawią torowisko na wysokości Twardawy.

W najgorszym stanie w regionie jest linia kolejowa z Opola do Nysy. Prędkość szlakowa wynosi tam zaledwie 50 km/h, ale w wielu miejscach są ograniczenia do 30 km/h. Podróż tym 60-kilometrowym odcinkiem wynosi nawet 1,5 godziny! Wszystko przez przegniłe podkłady i krzywe szyny. Ale ma się to zmienić.

Urząd marszałkowski wpisał linię do Regionalnego Programu Operacyjnego, z którego chce pozyskać 18 mln zł.

Planowany jest bowiem generalny remont torów, z wymianą podkładów i utwardzeniem nasypów, po których biegnie torowisko. Z RPO mają być też naprawiane linie Opole -
Kluczbork i Kędzierzyn-Koźle - Nysa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska