- Zdębiałem, kiedy zobaczyłem ten wytwór rodzimej myśli technicznej - śmieje się pan Tomasz, który mieszka przy ul. Niemodlińskiej. - Gdybym miał stosować się do tego, co zbudowano, to musiałbym zejść z chodnika, przejść przez przejście na ścieżce rowerowej, a następnie iść wąskim pasem z kostki, położonym pomiędzy ścieżką rowerową, a jezdnią. Na końcu tego „chodnika” jest kolejne przejście. Trudno nie nazwać tego inaczej niż absurd. Zastanawiam się, kto i dlaczego coś takiego wymyślił?
Kiedy zainteresowaliśmy się tą sprawą, okazało się, że drogowcy już przeprowadzili korektę. Zniknęły przejścia dla pieszych, a wyznaczono tzw. ścieżkę pieszo-rowerową, po której mogą chodzić piesi, a także jeździć rowerzyści. Został tylko pas z kostki.
- Gdybyśmy próbowali w tym miejscu zbudować chodnik i ścieżkę rowerową, to musielibyśmy wejść w prywatne posesje i wycinać drzewa, a tego nie chcieliśmy robić - przekonuje Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta Opola.
Choć urzędnicy przekonują, że przebudowa się zakończyła, to mieszkańcy wciąż wytykają niedoróbki. Kilka wjazdów na posesje wymaga przebudowy, buspasy nie działają, brakuje koszy na śmieci, a jedno z przejść wciąż jest zamknięte.
- Okazało się, że wykonawca musi zmienić lokalizację masztu, na którym będą zamontowane światła. Niebawem to przejście będzie uruchomione, pojawią się kosze, ruszą buspasy - mówi Oborska-Marciniak, która przypomina, że obecnie trwają jeszcze odbiory techniczne inwestycji.
Dlatego też na razie ani Miejski Zarząd Dróg, ani urząd miasta nie podają, ile wyniesie ostateczna kara dla firmy Skanska, która spóźniła zakończenie przebudowy ulicy o co najmniej pół roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
