Komornik już nie zabierze pieniędzy za koncert

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Agencja artystyczna z Opolszczyzny zawiesza organizację imprez po incydencie w Głuchołazach, gdzie komornik zajął dochody z biletów.

- Sytuacja w Głuchołazach była wyjątkowa i zaskoczyła także mnie - przyznaje szef agencji artystycznej z województwa opolskiego, który w lutym organizował feralny koncert Krzysztofa Krawczyka w Głuchołazach.

Jak już pisaliśmy, tuż przed koncertem w Głuchołaskim Centrum Kultury pojawił się komornik egzekwujący długi organizatora i zażądał pieniędzy za bilety. Dyrektor Centrum Kultury zdecydował się zapłacić artystom ze swojego budżetu, żeby publiczność mogła wysłuchać koncertu.

- Czekam na sądowe wyjaśnienie sprawy. Do tego czasu wstrzymuję się z organizacją koncertów. Nie chcę narażać na nieprzyjemności ani siebie, ani moich kontrahentów - mówi właściciel agencji spod Opola.

W jego opinii komornik nie miał podstaw, żeby egzekwować długi. Dwa tygodnie przed koncertem agencja wygrała w sądzie pierwszej instancji sprawę ze swoim wierzycielem. Wyrok nie jest jednak prawomocny. Obecnie sąd przygotowuje jego pisemne uzasadnienie.

- Jestem przekonany, że po zakończeniu tej sprawy komornik odda wszystkie zajęte pieniądze, łącznie z kosztami swojego postępowania - dodaje szef opolskiej agencji.

Sprostowanie

W poprzednim artykule o pechowym koncercie Krzysztofa Krawczyka błędnie poinformowaliśmy, że za jego organizację odpowiadała agencja z Koszalina. I to jej dług egzekwował komornik. Tymczasem nie miała ona nic wspólnego z koncertem w Głuchołazach. Za ten błąd serdecznie przepraszam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska