Koniec z obchodzeniem zakazu handlu w Polsce? Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok

Kreatywność sieci handlowych bardzo szybko uaktywniła się, kiedy w życie weszły przepisy dotyczące zakazu handlu. Brak możliwości otwarcia dużego sklepu w niedzielę to często poważne straty, dlatego handlowcy bardzo szybko znaleźli w ustawie wyjątki, do których dopasowywali swoją ofertę. Wówczas jak grzyby po deszczu wyrosły w Polsce biblioteki, placówki pocztowe, wypożyczalnie książek czy sprzętu sportowego. Ustawa z czasem została uszczelniona, ale duże sieci sklepów nadal otwierają się mimo niedziel niehandlowych.

Spory dotyczące wyjątków w zakazie handlu ciągle trafiają też do sądu. "Rzeczpospolita" informuje, że najnowszy wyrok zapadł w Sądzie Najwyższym.

Sprawa była dosyć typowa: właściciel zlecił pracownikom pracę w niedzielę objętą zakazem handlu. Po czasie za ten czyn został on ukarany grzywną. Rzecznik praw obywatelskich wniósł jednak kasację od wyroku, argumentując, że sąd wydał tzw. wyrok nakazowy, którzy może mieć zastosowanie, gdy nie ma wątpliwości co do okoliczności czy winy sprawcy. Rzecznik tłumaczy, że w placówce był punkt czytelniczo-biblioteczny, co umożliwiało otwarcie sklepu w niedzielę. Sąd Najwyższy oddalił jednak kasację i uznał ją za bezzasadną:

Z wyjątku może skorzystać jedynie placówka handlowa, która mieści się w zakładzie prowadzącym taką działalność, a nie odwrotnie. Tymczasem już z samej treści kasacji wynika, że to w lokalach spółki prowadzona była działalność biblioteczno-czytelnicza w postaci Punktu Książki - tłumaczy Sąd Najwyższy cytowany przez "Rzeczpospolitą".

Chodzi zatem o to, aby handel był dodatkiem do pracy biblioteki, nie biblioteka częścią sklepu.

Przez lata dla większości sieci handlowych niedziela była dniem najwyższych obrotów. Cały sektor argumentował, że wyższe zarobki to także większe zatrudnienie i wyższy podatki w budżecie państwa. Również Polska 2050 zbiera obecnie podpisy pod ustawą o wprowadzeniu wolnych od handlu niedziel przynajmniej dwa razy w miesiącu. To tylko jedna z propozycji zmian. Każdy koalicjant nowego rządu ma swoją wizję na zmiany w niedzielach handlowych, które jednak z pewnością nie wejdą w życie w tym roku.

Zakaz handlu obowiązuje od 2018 roku. Od tego czasu trendy mocno się zmieniły. Obecnie największe natężenie ruchu sieci sklepów notują w piątek, a spada także poparcie dla pomysłu zniesienia zakazu handlu. Obecnie Polacy są podzieleni niemal pół na pół w tej kwestii. Słabnące poparcie częściowo wynika także z faktu, że wiele dużych sklepów, tak czy inaczej otwartych jest w niedzielę. Ciężko więc dziwić się tego, że zmian nie oczekujemy, gdy zakupy z łatwością można zrobić w każdą niedzielę.