Marzący już od wielu lat o awansie do ekstraklasy zespół z Łańcuta wygrał wówczas w rywalizacji do trzech zwycięstw 3-1, ale Pogoń zostawiła po sobie niezłe wrażenie. Sokół ostatecznie nie wszedł do krajowej elity, dając się ubiec ekipie z Krosna. Do tego sezonu obok Legii Warszawa przystąpił jako główny faworyt. W fazie zasadniczej dwa razy pokonał Legię i przystąpiłby do decydującej fazy rozgrywek z 1. miejsca, gdyby nie fatalna zadyszka. Sokół przegrał pięć ostatnich spotkań, w tym dwa tygodnie temu w Prudniku 77:81. Ewidentnie ten zespół ma kryzys i warto to wykorzystać.
- Play offy to ta część, w której wyniki z rundy zasadniczej nie mają już żadnego znaczenia - mówi trener Pogoni Tomasz Michalak. - Nie liczą się już żadne słabsze, ani lepsze serie. Każdy mecz w play offach to zupełnie nowa karta.
Pogoń po serii słabszych spotkań, pod koniec fazy zasadniczej wróciła do niezłej dyspozycji. Dowodem tego była wygrana z Sokołem i całkiem dobry, choć przegrany mecz w ostatniej kolejce z Polonią Leszno, którego stawką było 6. miejsce po fazie zasadniczej. Te występy dają nadzieje na nawiązanie skutecznej walki z Sokołem.
W ćwierćfinale gra się do trzech zwycięstw. Dwa pierwsze mecze odbędą się w sobotę i niedzielę w Łańcucie. W Prudniku oba zespoły spotkają się po Świętach Wielkanocnych w trzecim meczu 22 kwietnia. Jeśli będzie potrzeba, to czwarty mecz - również w hali Obuwnika - odbędzie się nazajutrz w niedzielę 23 kwietnia. Gdyby po czterech meczach był remis 2-2, to decydujące piąte spotkanie zostanie rozegrane w Łańcucie 26 kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?