Bierawa to jedna z najbardziej zalesionych gmin na Opolszczyźnie. Jednocześnie na jej terenie działa kilka kopalń kruszyw z których największa - kopalnia Kotlarnia - powoli kończy eksploatować kolejne złoże. Aby móc kontynuować swoją działalność, musiałaby sięgnąć po kolejne tereny.
W sumie chodzi o 140 hektarów terenu leśnego, który miałby zostać wycięty, by wydobywać stamtąd piasek i inne kruszywa. Do tego potrzebna jest zmiana lokalnego planu zagospodarowania przestrzennego. Większość radnych gminy Bierawa zgodziła się na to, aby rozpocząć procedurę zmiany planu.
- To nie oznacza jednak, że podjęto decyzję o tym, że kopalnia będzie mogła korzystać z nowego złoża. To dopiero początek dyskusji na ten temat - mówi portalowi nto.pl Krzysztof Ficoń, wójt gminy Bierawa. - Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie regionalna dyrekcja Lasów Państwowych.
Między wsiami Grabówka, Dziergowice i Kotlarnia już jest wielka dziura w ziemi, będąca efektem wydobywania na tym terenie piasku od pięćdziesięciu lat. Ma ona około 1000 hektarów powierzchni. Część mieszkańców przekonuje, że dalsza wycinka lasów i powiększanie terenów kopalnianych mocno szkodzi lokalnej przyrodzie, a także obniży i tak niski już poziom wód gruntowych.
Przeciwko przekazaniu kolejnych terenów leśnych pod działalność kopalni jest garstka radnych, których popiera jednak spora część mieszkańców. Napisali oni w tej sprawie list.
"Zasięg leja depresyjnego osuszającego grunty i pozbawiającego lasy wody gruntowej obejmuje już ponad 2500 ha sąsiednich terenów. Katastrofalna degradacja stosunków wodnych dotyczy też obszarów zrekultywowanych po wielkim pożarze z 1992 roku. Lasy na terenie pożarzyska zostały odtworzone, a koszt ich odbudowy przekroczył 140 mln zł. Usychające trawy i poszycie leśne, które z braku wilgoci nie rozkłada się tylko warstwami, odkłada na dnie lasu łatwopalny posusz i zwiększa podatność lasów na pożary" - czytamy w liście.
List ten ma być częścią konsultacji społecznych w tej sprawie, które oficjalnie potrwają do 17 marca.
"Od wieków całe pokolenia żyły z gospodarki leśnej, więc czy dziś z beztroską powinniśmy pozbywać się zasobów leśnych dla doraźnych celów i zysków prywatnych firm? Czy władze gminy mają prawo w tak nieodpowiedzialny sposób pogarszać warunki życia dla przyszłych pokoleń? Zdrowie, a w konsekwencji życie mieszkańców gminy jest wartością najwyższą i żadne względy ekonomicznie nie mogą być stawiane ponad nimi i nie można na jednej szali stawiać ich z dochodami podatkowymi" - napisano w liście.
Wójt Krzysztof Ficoń tłumaczy, że władze muszą rozstrzygnąć dylemat w którym z jednej strony są walory przyrodnicze gminy, a z drugiej lokalna gospodarka i miejsca pracy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?