Kradzież rzeczy wartej do 1000 złotych ma być wykroczeniem

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Według policji nowe prawo pozwoli szybciej i skuteczniej karać np. sklepowych złodziei.
Według policji nowe prawo pozwoli szybciej i skuteczniej karać np. sklepowych złodziei.
Policja chce, by granicę przestępstwa przesunąć od równowartości 250 do 1000 złotych. Handlowcy już się boją.

Policjanci przekonują, że obecne prawo nie jest dostosowane do realiów. W ciągu kilkunastu lat minimalne wynagrodzenie w Polsce wzrosło z 500 zł brutto w 1999 roku do 1,6 tys., a przeciętne z 1,2 tys. zł do 3,6 tys. Zdaniem wnioskodawców podniesienie progu rozgraniczającego wykroczenie i przestępstwo jest więc próbą dostosowania prawa do aktualnej wartości pieniądza.

- Poza tym kara jest skuteczna wówczas, gdy wymierzona jest szybko, a do tego jest dotkliwa - przekonuje inspektor Zbigniew Stawarz, zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Opolu.

Podobnego zdania są prokuratorzy, choć nie chcą oficjalnie wypowiadać się o nowym pomyśle.

- Wbrew pozorom nowe prawo będzie surowsze - mówi jeden z opolskich śledczych. - Dziś sprawa złodzieja, który ukradnie 250-300 zł, trafia do sądu, który nierzadko i tak umarza ją ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. Złodziej nie ponosi więc żadnej kary. Paradoksalnie, jeśli nowe przepisy wejdą w życie, złodziej wtedy zapłaci grzywnę, a to jest bardziej dolegliwe niż umorzenie kary. Do tego sprawy takie nie będą trwały miesiącami, tak jak to dzieje się teraz.

Według nowego prawa zatrzymany przez policjantów np. na gorącym uczynku złodziej, który dopuści się kradzieży mienia o wartości poniżej tysiąca zł, otrzyma mandat w wysokości nawet kilku tysięcy. Jego czyn zostanie też zarejestrowany policyjnej bazie danych.
- Zatem po najwyżej kilku godzinach sprawca zatrzymany na gorącym uczynku zostanie ukarany - tłumaczy inspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji w Warszawie. - Natomiast gdy złodziej dopuści się kolejnej kradzieży, sprawa trafi do sądu.

Złodziejstwo do 1000 złotych będzie więc karane szybciej, skuteczniej i dolegliwie. W dodatku z pożytkiem dla budżetu państwa.

Policjanci zwracają bowiem uwagę na koszty postępowań, które prowadzone są w sprawach dotyczących przestępstw.
- Aby udowodnić złodziejowi kradzież telefonu o wartości np. 300 zł, trzeba wykonać oględziny, przesłuchać świadków, powołać biegłych, zrobić odbitki odcisków palców - wylicza Sokołowski. - Koszt takiego postępowania to nawet kilka tysięcy złotych.

Inaczej to widzą kupcy. Komitet Handlu przy Krajowej Izbie Gospodarczej oprotestował już nowe propozycje przesunięcia granicy "wartości przestępstwa".

- Szacujemy, że straty handlu po wprowadzeniu tych przepisów zwiększą się czterokrotnie - wyjaśnia Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. - Złodzieje będą bardziej zuchwali.

Przeciwnicy zmian obawiają się też, że drobni złodzieje będą bezkarni, bo dla policjantów ważniejsi są sprawcy przestępstw.

- Nie ma takiej możliwości - zapewnia Zbigniew Stawarz, wiceszef opolskiej policji. - Wszystkie sprawy traktujemy poważnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska