W czasie długiego weekendu złodzieje zakradli się na plac w Sieroniowicach niedaleko Strzelec Opolskich. Pod progi dwóch zaparkowanych samochodów marki audi podłożyli betonową kostkę, a następnie wykręcili 8 aluminiowych felg. Na dodatek ukradli akumulator samochodowy i spuścili paliwo z jednego z pojazdów.
- Teren jest ogrodzony, ale jest tam dosyć ciemno, więc złodzieje działali najprawdopodobniej po zmroku - relacjonuje Sebastian Nowak, właściciel samochodu, który nie tylko wezwał policję, ale opublikował też apel w internecie, żeby ludzie uważali na podobne kradzieże. - Straty może nie są duże, ale na takie złodziejstwo nie ma zgody.
Policjanci zapewniają, że ustalają sprawców kradzieży
- Pokrzywdzony oszacował straty na blisko 1000 zł - relacjonuje st. sierż. Marta Białek z policji w Strzelcach Opolskich. - Czynności mające na celu ustalenie sprawcy przestępstwa prowadzą kryminalni z Posterunku Policji w Leśnicy.
To było jedyne zgłoszenie, jakie wpłynęło w ostatnim czasie na strzelecką komendę, ale drobnych kradzieży było w okolicy więcej. W Suchej nieznani sprawcy próbowali ukraść aluminiowe felgi z samochodu zaparkowanego przy ul. Polnej.
Działali jednak na tyle nieudolnie, że po odkręceniu tzw. szpilek, auto opadło na podwozie, a koła się zablokowały. Złodzieje wpadli więc na pomysł, że wyrwą felgi przy pomocy liny, którą zamocowali do swojego samochodu. Plan nie wypalił, bo lina się zerwała, w aucie stłukła się tylna szyba, a z powodu hałasu jeden z sąsiadów wybiegł na podwórko i spłoszył złodziei.
- Sprawa nie została zgłoszona na policję, ponieważ właściciel nie przebywa na miejscu - mówi nam jeden z okolicznych mieszkańców.
Pod informacją, którą opublikował w internecie Sebastian Nowak, rozgorzała dyskusja. Ludzie skarżą się, że złodzieje powrócili do praktyk znanych z lat 90.
Na dowód jeden z internautów wkleił zdjęcia auta bez kół, a drugi dodał, że w jego przypadku złodzieje ukradli aluminiowe felgi do „audika" z garażu. Te kradzieże wydarzyły się już jednak poza powiatem strzeleckim.
W ubiegłym roku problemem był inny rodzaj kradzieży - z aut notorycznie ginęły katalizatory.
Złodzieje wycinali je ze względu na obecność w tych częściach samochodowych metali szlachetnych m.in. palladu, rodu i platyny. Na giełdach za taką używaną część (nawet do starego samochodu) trzeba zapłacić kilkaset złotych. Podobną cenę płacą skupy metali szlachetnych.
W tamtym przypadku okazało się, że za 96 przypadków kradzieży odpowiadał… jeden mężczyzna, który działał w województwach śląskim, opolskim i małopolskim. 31-letni mężczyzna przyznał się do winy.
Kierowcy liczą, że policji także i tym razem uda się namierzyć sprawców.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?