Kredyt łatwo wziąć, trudniej spłacić

Beata Szczerbaniewicz [email protected]
Na kredyt wyremontowano m.in. kamienice przy ul. Rybackiej. Siedem lat temu gmina pożyczyła 616 tys. zł, do dziś spłaciła połowę.
Na kredyt wyremontowano m.in. kamienice przy ul. Rybackiej. Siedem lat temu gmina pożyczyła 616 tys. zł, do dziś spłaciła połowę.
Gmina Krapkowice jest zadłużona na prawie 6,5 miliona złotych. Burmistrz uspokaja, że spłata części pożyczek zostanie umorzona.

Już są bankrutami

Już są bankrutami

Według informacji Ministerstwa Finansów na koniec trzeciego kwartału ub.r. 20 gmin przekroczyło ustawowy dopuszczalny próg zadłużenia (60 proc. wysokości budżetu). W ich gronie znalazły się m.in.: Otmuchów, Karlino, Frombork, Wąchock i Sanok. Rekordzistka - gmina Stepnica (Zachodniopomorskie) była zadłużona na 92 proc. Polskie prawo nie przewiduje możliwości udzielenia gminom pożyczki ani dotacji z budżetu państwa, aby pokryć jej długi. Wiele gmin jest w sytuacji patowej: ma pozajmowane przez komorników szkoły, gimbusy i konta bankowe. Nie wiadomo, jak ten problem zostanie rozwiązany przez ustawodawców.

Apelujemy o włączenie hamulców przy wydatkach - ostrzega jednak burmistrza i radnych Bernard Friedla, przewodniczący komisji finansowej. - Dochody maleją, deficyt budżetowy z roku na rok się kumuluje, na napiętą sytuację finansową zwróciła nam uwagę Regionalna Izba Obrachunkowa. W tym roku zadłużenie przekroczy 41 procent wysokości budżetu! Wszyscy słyszeliśmy wiadomości, że jedna gmina już zbankrutowała i zatwierdzono tam zarząd komisaryczny. Nam też czerwone światełko już zaczyna pikać.

Sprawa wypłynęła na wtorkowej sesji przy okazji udzielania burmistrzowi absolutorium za wykonanie budżetu w 2003 roku. 31 grudnia długi gminy wynosiły 7,2 mln zł, co stanowiło 21 proc. wysokości rocznego budżetu. Z obliczeń symulacyjnych na rok 2004 dokonanych przez RIO, wynika, że kwota zobowiązań wzrośnie do ponad 41 proc., ale zdaniem skarbnika gminy Udo Wesołego nie jest to symulacja dokładna, bo nie uwzględnia, że część długów zostanie spłacona. Pożyczek jest kilka - wszystkie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na budowę kanalizacji, kredyt jeden - na odbudowę mieszkań po powodzi. Na wczoraj suma zadłużenie wynosiła dokładnie 6 461 723 zł, czyli 18 proc. planowanego budżetu (34 932 997 zł).

Zdaniem burmistrza Piotra Sollocha, finansisty z wykształcenia, dla gminy nie ma żadnego zagrożenia, bo pożyczki z WFOŚ są umarzalne nawet do 50 procent po zakończeniu inwestycji.
- Nie dopuszczę do sytuacji, żeby naszej gminie mogła zagrozić upadłość - zadeklarował publicznie.
Co o gminnych pożyczkach sądzą mieszkańcy, którzy - pośrednio - sami je spłacają?
- Czytuję relacje z sesji o kolejnych pożyczkach, ale nie wiedziałem, że jest tego tak dużo! - przyznaje pan Robert, pracownik zakładów Metsa Tissue. - Sam też spłacam kredyt, wiem, jak to ciężko. Widać, że dużo się u nas buduje, to cieszy, ale rzeczywiście radni powinni już uważać, żeby nie przeholować.

- Kredyt fajnie się bierze, gorzej ze spłacaniem - mówi Jerzy Bejrowski. - Może się teraz okazać, że przez dwa, trzy lata trzeba będzie zacisnąć pasa.
- Byłem na sesji, przysłuchiwałem się obradom, nie ma powodów do obaw - mówi z kolei Waldemar Stolarek. - Wysokość długów jest zgodna z prawem, gmina działa jak przedsiębiorstwo, prezesi kalkulują, że opłaca się brać kredyty i inwestują!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska