W listopadzie 2010 roku obaj panowie rywalizowali w wyborach na burmistrza. Przed pierwszą turą głosowania na lokalnym forum dyskusyjnym ktoś anonimowy zamieścił komentarze, pomawiające Artura Rolke o nadużywanie stanowiska. W obronie swojego imienia radny powiatowy wystąpił do policji o ustalenie, z czyjego komputera dokonano wpisów. Policja ujawniła, że komputer był podpięty do domowej sieci burmistrza Wyczałkowskiego.
Sam Bogdan Wyczałkowski nie przyznaje sie do pomówienia. Sąd przesłuchiwał dziś trzech członków komitetu wyborczego burmistrza, którzy w tym czasie mogli być w jego mieszkaniu w związku z przygotowaniami do wyborów. Wśród nich był wiceburmistrz i pracownik urzędu. Żaden nie przyznał się do obraźliwych wpisów, żaden nie wie też, kto to mógł zrobić.
Dwóch świadków potwierdziło, że sieć internetowa w domu burmistrza nie jest zabezpieczona hasłem i jest na tyle silna, że mogą z niej korzystać nawet osoby na sąsiedniej ulicy.
Obrońca burmistrza pytał świadków, czy technicznie jest możliwe podszycie się pod Bogdana Wyczałkowskiego dla dokonania szkalujących wpisów. Świadkowie potwierdzili, że jest to możliwe.
Na kolejnej rozprawie sąd przesłucha biegłego z zakresu komunikacji internetowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?