W ostatni wtorek prokurator przesłuchał sekretarza starostwa powiatowego w Prudniku.
- Chcemy się dokładnie dowiedzieć o co chodzi w zawiadomieniu. Po analizie tych zeznań zdecydujemy, czy będziemy w tej sprawie prowadzić dalsze postępowanie, czy odmówimy jego wszczęcia - informuje Klaudiusz Juchniewicz, prokurator rejonowy.
- Nasze służby prawne uważają, że doszło do złamania prawa - komentuje starosta prudnicki Radosław Roszkowski. - Jako zarząd mieliśmy prawny obowiązek zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez jednego z członków komisji rewizyjnej rady powiatu. Dobrze, że prokurator to zbada.
Chodzi o posiedzenie komisji rewizyjnej z grudnia 2018 roku, na którym analizowana była sprawa dyrektora jednej z powiatowych instytucji. Protokół z tego posiedzenia został, tak jak wszystkie, opublikowany na stronie internetowej starostwa, ale cztery strony zostały zasłonięte przez urzędników starostwa. Tłumaczono to wtedy ochroną danych osobowych i ochroną prywatnych dóbr cywilnych. Usunięto między innymi wypowiedzi wicestarosty.
Przewodnicząca komisji Bożena Wróblewska miała wątpliwości prawne czy takie postępowanie jest prawidłowe i odmówiła podpisania okrojonego protokołu. Członkowie komisji podpisali jednak oświadczenia, że ta część posiedzenia będzie miała charakter poufny ze względu na RODO.
Tymczasem cały tekst protokołu, łącznie z danymi osobowymi, dotarł najpierw do radnego spoza grona komisji, a potem do osoby postronnej, która wykorzystała go w innej sprawie przed sądem cywilnym.
Pracownikom starostwa udało się z dużą dozą prawdopodobieństwa ustalić, kto z członków komisji skopiował dokument.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?