- Sam byłem w waszym wieku i jestem ciekaw, jaka jest dzisiejsza młodzież. Ciekawi mnie jacy "spychacze" nadchodzą, czyli to pokolenie, które "zepchnie" i zastąpi nas, starszych poza margines - żartował Janusz Onufrowicz, aktor, który grał m.in., w popularnym serialu "Złotopolscy".
Uczniowie klasy humanistycznej I Liceum Ogólnokształcącego w Opolu, czyli dawnej szkoły aktora, opowiadali o swoich zainteresowaniach, jak poezja, dziennikarstwo czy ulubione książki.
Później role się odwrócili i to uczniowie zapytali swojego gościa na przykład o to, w którym rodzaju aktorstwa odnajduje się najlepiej, wybierając w graniu w teatrze, w serialach czy filmach.
- Dla mnie każdy rodzaj aktorstwa jest interesujący, ponieważ jestem człowiekiem ciekawym świata - mówił Janusz Onufrowicz. - Jako jeden człowiek, nie mogę przeżyć wielu żyć i jestem tylko sobą. Będąc aktorem można dowiedzieć się, jak to jest być królem, mordercą czy nieszczęśliwie zakochanym na tyle żeby się zabić, jak na przykład Romeo i Julia. Można doświadczyć ekstremalnych sytuacji, których żyjąc swoim zwykłym życiem, na ogół nie znamy.
Onufrowicz podkreślił, że aktorstwo pozwala zrozumieć ludzi i bardzo ceni pracę w zespole, w grupie ludzi, z którymi łączy go pasja.
- Różnica pomiędzy teatrem a filmem i telewizją, jest taka jak występowanie na scenie z gitarą przed publicznością na żywo, a nagrywaniem w studiu płyty - mówił aktor. - Owszem, jest przyjemność z nagrywania w studiu z kamerą, ale to w teatrze dopiero stoisz przed żywym widzem i jego nie da się okłamać. Nie da się zrobić cięcia i powtórki i to jest najfajniejsze.
- Jeśli miałbym wybierać, to teatr jest dla mnie najfajniejszy, bo jest najtrudniejszy. Natychmiast wiem, czy się widzowi podoba, czy jest zainteresowany i czy słucha. Najgorzej by było bez teatru - dodał.
Aktor zdradził uczniom, że sam będąc w LO, uczył się w klasie matematyczno-fizycznej z poszerzonym językiem angielskim.
- Wtedy myślałem, że będę się uczył na politechnice we Wrocławiu, że wybiorę komputery, elektronikę i gry komputerowe. Przez całe liceum byłem przekonany, że będę elektronikiem lub informatykiem. Dosłownie pół roku przed maturą zdecydowałem, że będę zdawał na aktorstwo na łódzką ASP. I udało się - mówił Janusz Onufrowicz.
- Z wyborami zawodu może być trudno, ale z moich doświadczeń wiem, że warto iść za głosem serca - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?