Lekarze w Paryżu naświetlają 2-letniego Kacperka

fot. Mirosław Dragon
Kacper Kozioł
Kacper Kozioł fot. Mirosław Dragon
Francuscy specjaliści przez 10 godzin dziennie naświetlają chorego na raka 2-letniego chłopczyka z Radłowa. Radiolodzy z kliniki w Paryżu mają uratować życie Kacperka Kozioła.

Ważne

Ważne

Kto chce pomóc w leczeniu Kacpra Kozioła, może też wpłacić darowiznę na konto:

Bank Spółdzielczy w Zawadzkiem O/ Radłów

Numer konta: 55 8909 1045 0050 0504 3225 0002

kod SWIFT: POLUPLPR (dla wpłat z zagranicy)

Właściciel konta: Kacper Kozioł.

W ubiegłym tygodniu zespół francuskich chirurgów pod kierownictwem pani prof. Martelli wyciął 2-letniemu Kacperkowi Koziołowi kilkucentymetrowy guz, który znajdował się obok pęcherza moczowego chłopca.

Teraz Kacperkiem zajęli się radiolodzy, którzy naświetlają 2-latka z Radłowa.
Lekarze w Polsce nie naświetlają takich małych dzieci.

- Kacper przez osiem dni będzie naświetlany codziennie przez 10 godzin - opowiada Barbara Kozioł, mama chłopca. - Najgorsze jest to, że nie mogę być wtedy z synem, ponieważ dawka promieniowania jest niebezpieczna nawet dla dorosłego. Kacper bardzo płacze, nigdy wcześniej przez całe dni nie był bez rodziców.

Naświetlanie to jednak jedyna szansa na wyleczenie.
Kacper przeszedł już 9 serii chemioterapii, 18 transfuzji krwi i 2 operacje.

Promieniowanie ma sprawić, że nie będzie nowych guzów nowotworowych (w listopadzie lekarze z kliniki we Wrocławiu znaleźli drugi 7-milimetrowy guz koło płuca i niezwłocznie wycięli ten guz).

Leczenie Kacpra w klinice w Paryżu jest możliwe dzięki Narodowemu Funduszowi Zdrowia, który sfinansuje leczenie za granicą.

Pieniądze na przelot samolotem i kilkutygodniowy pobyt w stolicy Francji rodzina Koziołów ma dzięki czytelnikom nto, którzy hojnie wpłacają datki na konto Kacperka.

- Jesteśmy wdzięczni za pomoc, wspomaga nas tyle osób, którzy nas nawet nie znają, czytają za to o Kacperku w nto - mówi Barbara Kozioł.

W Paryżu nad rodziną Koziołów czuwa Alina Sosulska, czytelniczka nto i rodowita opolanka, która od 15 lat mieszka w stolicy Francji. Alina Sosulska i jej mąż odebrali rodzinę Koziołów na lotnisku, ugościli, zawieźli do kliniki, a co najważniejsze - pełnią rolę tłumaczy w kontaktach z francuskimi lekarzami.

- Mamy ogromną pomoc ze strony pani Aliny i jej męża, nie odstępują nas na krok - opowiada Adam Kozioł, tata Kacpra.

- Po zakończeniu naświetlania Kacper przez kilka dni pozostanie w klinice na obserwacji. Później, jeśli wyniki będą dobre, wrócimy do domu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska