Lewin Brzeski: Gimbusy nie wszędzie dowiozą

Tomasz Dragan
- Nie wyobrażamy sobie, jak maluchy mają chodzić wzdłuż ruchliwej drogi krajowej - mówi Joanna Surówka.
- Nie wyobrażamy sobie, jak maluchy mają chodzić wzdłuż ruchliwej drogi krajowej - mówi Joanna Surówka. Tomasz Dragan
Chodzi o sołectwa, w których dzieci mają do szkół mniej niż 3 km.

Gmina liczy odległości między słupkami granicznymi miejscowości. Z obliczeń wynika, że dla dzieci ze Strzelnik, Leśniczówki, Stroszowic, Kantorowic oraz Nowej Wsi Małej od marca skończy się bezpłatny dojazd do szkoły i przedszkola. Gmina zlikwiduje tam gimbus, bo z godnie z prawem ma obowiązek dowozić dzieci, które mają do szkoły i przedszkola dalej niż 3 lub 4 km. Wszystko zależy bowiem do grupy wiekowej.

- Nie wyobrażamy sobie, jak maluchy mają chodzić wzdłuż ruchliwej drogi krajowej - mówi Joanna Surówka, której gimbus wozi trójkę dzieci. - Powinno się liczyć bezpieczeństwo dzieci. Prosiliśmy burmistrza o wycofanie się z tej decyzji, ale tłumaczy nam, że dowożąc naszych uczniów łamie prawo!

Jakie gmina ma argumenty, ile kosztują dowozy dzieci - czytaj w poniedziałkowym wydaniu nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska