Liga Mistrzów. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zaczyna grę o wszystko. Na jej drodze stoi Jastrzębski Węgiel

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Powrót do gry Sama Deroo to znakomita wiadomość dla Zaksy przed decydującymi bojami w Lidze Mistrzów.
Powrót do gry Sama Deroo to znakomita wiadomość dla Zaksy przed decydującymi bojami w Lidze Mistrzów. Oliwer Kubus
Zespół Zaksy Kędzierzyn-Koźle przystępuje do zmagań w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. W pierwszej rundzie play-off zmierzy się z innym polskim zespołem - Jastrzębskim Węglem. Dwumecz ten będzie jednak szczególny jeszcze z innego powodu.

Obecnym trenerem drużyny z Jastrzębia-Zdroju jest bowiem Włoch Ferdinando De Giorgi - architekt ogromnych sukcesów kędzierzynian w ostatnich dwóch sezonach. W tym czasie dwukrotnie doprowadził on Zaksę do tytułu mistrza Polski, a raz do zdobycia krajowego pucharu.

Naprzeciw naszego zespołu stanie w tym sezonie po raz pierwszy, ponieważ przejął ekipę Jastrzębskiego dopiero w styczniu, właśnie tuż po drugiej ligowej konfrontacji tego klubu z ekipą z Opolszczyzny.

- Przed Fefe nie mamy praktycznie żadnych tajemnic - mówi Sebastian Świderski, prezes Zaksy. - W porównaniu do ubiegłego sezonu, poza Dawidem Konarskim nasz wyjściowy skład wcale się nie zmienił. Fefe doskonale zna naszych zawodników, więc pewnego rodzaju przewagę taktyczną przed rozpoczęciem rywalizacji mają jastrzębianie. Stąd też nastawiamy się na trudne mecze.

Nie ulega jednak wątpliwości, że to nasi siatkarze przystąpią do spotkań z Jastrzębskim w roli faworyta (pierwsze z nich, na wyjeździe, dziś, 14 marca, o godz. 20.30, rewanż 21 marca o godz. 20). Przede wszystkim, za nimi zdecydowanie przemawiają ostatnio wyniki bezpośrednich spotkań z tym przeciwnikiem. Wygrali z nim wszystkie mecze o stawkę nie tylko w obecnym sezonie, ale także w dwóch poprzednich. Znacznie lepiej spisywali się też w fazie grupowej obecnej edycji Ligi Mistrzów.

ZAKSA finiszowała bowiem na pierwszym miejscu w tabeli grupy E, przegrywając tylko raz - 2:3 z belgijskim Noliko Maaseik. Obok tego zespołu, za jej plecami uplasowali się też włoski Diatec Trentino i turecki Arkas Izmir. Z kolei jastrzębianie dostali się do fazy pucharowej z drugiego miejsca w grupie D, z bilansem trzech zwycięstw i trzech porażek.

- Los oddał nam to, co zabrał rok temu, kiedy to trafiliśmy na rosyjski Biełogorie Biełgorod - dodaje Świderski. - Teraz trafiliśmy zdecydowanie najlepiej pod kątem logistycznym (Jastrzębie-Zdrój i Kędzierzyn-Koźle dzieli zaledwie około 60 kilometrów - przyp. red), ale i pod względem sportowym nie możemy narzekać. Mamy autostradę do Final Four w Kazaniu i postaramy się to wykorzystać.

W przypadku przejścia do kolejnej rundy gracze z Kędzierzyna-Koźla unikną największych europejskich potęg z Włoch oraz Rosji. Na pewno trafią na rywala z Niemiec. Będzie nim triumfator dwumeczu pomiędzy VfB Friedrichshafen a Berlin Recycling Volleys. Najpierw jednak muszą skupić się na rywalizacji z brązowym medalistą poprzedniego sezonu PlusLigi i udowodnić, że ostatnie słabsze występy z GKS-em Katowice (porażka 1:3) i MKS-em Będzin (wygrana z problemami 3:1) były tylko chwilowym spadkiem formy.

- Ostatnimi czasy mieliśmy swoje problemy zdrowotne i nie graliśmy rewelacyjnie, ale każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę, o co toczy się gra - wyjaśnia Świderski. - Nie szukamy wytłumaczeń. Po prostu będziemy grać tymi zawodnikami, którzy będą w optymalnej dyspozycji zdrowotnej.

Znakomitą wiadomością dla kibiców Zaksy jest natomiast powrót do gry belgijskiego przyjmującego Sama Deroo. Po miesiącu przerwy, spowodowanej kontuzją stawu skokowego, ponownie pojawił się on na boisku w sobotnim starciu ze wspomnianą wyżej drużyną z Będzina. Jego obecność na parkiecie z pewnością wniesie do gry kędzierzynian wiele jakości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska