O bankructwo firmy wnioskuje Urząd Skarbowy, której firma zalega pieniądze. Wierzycieli jest jednak znacznie więcej i nieoficjalnie mówi się, że Tabor Szynowy ma nawet kilkadziesiąt milionów długów.
Firma nie płaci swoim pracownikom i dlatego spora ich grupa pikietowała w poniedziałek biurowiec firmy. Ludzie mieli też za złe, że sąd tak długo zajmuje się wnioskiem o upadłość złożonym jeszcze w ubiegłym roku.
- Dziwi nas opieszałość sądu - mówił Wiesław Łątka, jeden z pracowników Taboru Szynowego. - My chcemy upadłości, bo to jedyna droga, aby coś nowego mogło powstać na terenie Taboru. Upadłość oznacza, że inwestor będzie mógł kupić zakład bez długów, a my wreszcie dostaniemy pieniądze z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Rozprawę, dotyczącą wniosku o bankructwo TS, wyznaczono na 5 lutego. W sądzie słyszymy, że sprawa nie jest łatwa, bo całkiem niedawno sąd w Opolu uznał, że spółka ma szansę przetrwać i dlatego firma była w upadłości układowej. To oznaczało, że może prowadzić działalność, ale pod nadzorem sądu.
Niestety spółka - mimo zawarcia układu z wierzycielami - nie regulowała jednak nadal swoich zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego i dlatego pojawił się wniosek o upadłość.
Przypomnijmy, że TS od ponad stu lat produkował lub naprawiał wagony w Opolu. W firmie obecnie pracuje wciąż około 400 osób.
[b]
Zobacz wideo »
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?