Filipiński ślad oleskiej Tory. Kto wywiózł księgę z Olesna do Manili [zdjęcia]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Tak wyglądała synagoga na Wielkim Przedmieściu w Oleśnie. Spłonęła w 1938 roku.
Tak wyglądała synagoga na Wielkim Przedmieściu w Oleśnie. Spłonęła w 1938 roku. Oleskie Muzeum Regionalne
Jedyny ocalały po spaleniu oleskiej synagogi zwój Tory został wywieziony na drugi koniec świata, do Manili. Tam jednak świętą księgę również dosięgła wojna.

Losy Pisma Świętego z przedwojennej synagogi oleskiej wyjaśniły się w lipcu, kiedy do Olesna z wizytą przyjechał Ralph Preiss z córką Jacqueline Weitsmann i wnukami Alexandrem i Williamem.

Ralph jest synem przedwojennego oleskiego lekarza żydowskiego doktora Harrego Preissa i Margot z domu Süssbach.
- Margot była zaś córką wybitnego oleskiego lekarza Adolfa Süssbacha, który wraz z Zygmuntem Baginskym i Edmundem Lehrerem był członkiem zarządu gminy żydowskiej w Oleśnie - wyjaśnia Ewa Cichoń, dyrektorka Oleskiego Muzeum Regionalnego.

Oleska rodzina Preissów ocalała z Holocaustu, uciekła bowiem z Olesna na początku 1939 roku, czyli kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej.

Przed wyjazdem przez kilka lat poddawani byli antysemickiej dyskryminacji, wprowadzonej w hitlerowskich Niemczech na mocy ustaw norymberskich z 1935 roku. Na ich mocy Żydzi nie mogli zawierać małżeństw z Aryjczykami, a związki Niemców z Żydami karane były jako przestępstwo zhańbienia rasy (niem. Rassenschande).

Podczas tzw. nocy kryształowej (niem. Kristallnacht) z 9 na 10 listopada 1938 roku bojówkarze hitlerowscy tłukli szyby z żydowskich mieszkań i sklepów, a także podpalali synagogi. Ogień podłożono również pod oleską bożnicę na Wielkim Przedmieściu.

- Bojówkarze SA z Kluczborka otoczyli synagogę nie dopuścili straży pożarnej do gaszenia pożaru - mówi Ewa Cichoń. - Kazali strażakom tylko pilnować sąsiadujących z płonącą bożnicą domów, żeby ogień się nie przeniósł.

Synagoga spłonęła doszczętnie. Ocalał jedynie jeden ze zwojów Tory, czyli pierwszych pięciu ksiąg Biblii.

Oleska Tora była spisana ręcznie na białym zwoju z jagnięcej skóry zwiniętym w dwóch wałkach. Uratowano jeden z tych wałków z rozerwaną Torą. Ocalony fragment Biblii w tajemnicy powierzono właśnie doktorowi Preissowi.

- Lekarz mieszkał najpierw w domu rodziny Respondków na Wielkim Przedmieściu, a potem wybudował pięć domów przy ulicy Kluczborskiej i zamieszkał w domu nr 11 - wyjaśnia Ewa Cichoń.

Doktor Preiss starał się o wyjazd za granicę wraz z rodziną, ale był jedynym lekarzem w mieście, dlatego naziści nie pozwalali mu opuszczać Olesna.

Jako lekarz był cenny, ale nie chroniło go to bynajmniej przed szykanami. Bojówkarze wybili kostkami brukowymi wszystkie okna w jego domu. Zniszczyli przy tym sprzęt lekarski i meble. Preissowie od tej pory spali na werandzie w domu.

Kiedy w Oleśnie osiedlił się niemiecki lekarz, Harry Preiss dostał zielone światło do wyprowadzki z miasta.

Razem z żoną, dzieckiem, swoją matką wyjechał najpierw do Paryża, później do włoskiej Genui, aż w końcu 23 marca 1939 roku przypłynął statkiem do Manili, stolicy Filipin.

Doktor Preiss zabrał ze sobą uratowany fragment Tory.
Trafiła ona do synagogi Temple Emil w Manili.

- W 1943 roku podczas swojej bar micwy Ralph Preiss odczytał w synagodze fragment Tory właśnie z ocalałego zwoju z Olesna - mówi Ewa Cichoń.

Niestety, oleska Tora mimo wywiezienia z Olesna na drugi koniec świata nie przetrwała wojny. W 1945 roku Japończycy zbombardowali Manilę, w tym synagogę z oleską Torą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska