Weź rozsądek na wakacje, by letnia przygoda nie miała finału u lekarza

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Według szacunków nawet 60 tys. Polaków jest nosicielami HIV.
Według szacunków nawet 60 tys. Polaków jest nosicielami HIV. Dariusz Gdesz [O]
Najpierw są motyle w brzuchu i upojne chwile. A potem kiła, rzeżączka, chlamydia, a nawet HIV. Latem o 30 proc. więcej osób zapada na choroby weneryczne. To niechciane pamiątki z wakacji.

Lato buzuje hormonami i - jak dowodzą badania - wakacyjnemu szaleństwu równie łatwo ulegają nastolatki, dorosłe singielki i urwani z małżeńskiej smyczy. Szaleństwo ma na imię - seks z nieznajomym (albo znajomym ledwo ledwo). I - co gorsza - jest to seks bez zabezpieczenia, czyli bez prezerwatywy. Kobiety stosujące pigułkę często zapominają, że unikając niechcianej ciąży, nie unikają jednak chorób wenerycznych. Najbardziej narażone są osoby często zmieniające partnerów.

- Dla sporej części nastolatków wakacje to czas inicjacji seksualnej, nierzadko podejmowanej po prostu z ciekawości - mówi Aleksandra Józefowska z grupy edukatorów seksualnych Ponton.

Zakażeń przenoszonych drogą płciową jest ok. czterdziestu, jedno groźniejsze od drugiego. Nawet wirusowego zapalenia wątroby typu B można nabawić się w ten sposób.

- Najbardziej rozpowszechnione jest zakażenie bakterią chlamydia, które jest podstępne, bo często nie daje objawów. Nieleczone może spowodować niepłodność u kobiet i mężczyzn. Dramatyczne bywa przewlekłe zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego, które wywołuje zmiany przedrakowe i rakowe, zwłaszcza szyjki macicy. Nie daje objawów, a w skutkach bywa tragiczne. Szybko rozprzestrzeniającą się chorobą jest rzeżączka, która też może skutkować niepłodnością - mówi Zbigniew A. Fronczek, ginekolog położnik i seksuolog.

Myli się ten, kto sądzi, że syfilis żyje już tylko na kartach powieści z minionych stuleci. W Polsce ujawnia się rocznie ok. 700 przypadków zachorowań na kiłę, ale nie wszyscy biegną ze “wstydliwą chorobą” do lekarza NFZ, więc rzeczywista liczba pozostaje nieznana.

Na zachodzie Europy każdego roku odnotowuje się około 17 milionów zachorowań na choroby weneryczne. Unijne statystyki mówią, że cierpi na nie co trzecia osoba w wieku 15-24 lata. Polacy nie żyją pod kloszem, zdaniem specjalistów u nas musi być tak samo. Swoboda obyczajowa i brak rozsądku coraz częściej boleśnie dotyka osoby dojrzałe. W ciągu minionej dekady dwukrotnie wzrosła liczba zachorowań na choroby weneryczne wśród osób po 45. roku życia. Do zakażeń dochodzi najczęściej pomiędzy 55. a 59. rokiem życia i połowa tych zachorowań dotyczy wirusa brodawczaka ludzkiego, który wywołuje kłykciny kończyste.
HIV sieje grozę

W Polsce codziennie ktoś dowiaduje się, że żyje z wirusem. Na całym świecie każdego dnia zakaża się HIV około 5,5 tys. osób.

- Na Opolszczyźnie w ubiegłym roku wykryto 19 nowych zakażeń wirusem HIV i 3 zachorowania na AIDS - mówi Małgorzata Gudełajtis z opolskiego sanepidu. - Problem może dotyczyć wszystkich grup społecznych.

Współcześnie zakażenie już nie musi oznaczać wyroku śmierci. Choć przed wirusem nie chroni żadna szczepionka, wczesne rozpoznanie i podjęcie terapii antyretrowirusowej pozwala dożyć wieku zbliżonego do tego, który osiąga statystyczny mieszkaniec danego kraju czy regionu. Potrzebne są tylko powszechna świadomość ryzyka oraz wiedza.

Specjaliści szacują liczbę nosicieli HIV w Polsce na ok. 40-60 tysięcy. Jaka jest szansa, że trafimy na jednego z nich podczas wakacyjnego odpoczynku?

HIV to ludzki wirus niedoboru odporności. Są trzy drogi jego przenoszenia: przez krew i czynniki krwiopochodne, przez kontakty seksualne, zarówno homo-jak i heteroseksualne oraz z ciężarnej zakażonej matki na jej dziecko.

- Wirus HIV najlepiej czuje się w naszej krwi, ponieważ do życia wyszukuje sobie ludzkie komórki odpornościowe - limfocyty, które są w niej obecne. Może też znajdować się w płynach ustrojowych - spermie, wydzielinie z pochwy, płynie mózgowo-rdzeniowym oraz owodniowym (stąd możliwe jest zakażenie dziecka przez matkę). Najwięcej zakażeń odbywa się drogą kontaktów seksualnych. Młodzi ludzie już wiedzą, że są skuteczne leki i nie boją się choroby, co samo w sobie jest dobre, ale może być przyczyną lekkomyślnych zachowań. Choroba wciąż jest groźna, trzeba więc szkolić edukatorów, którzy dotrą do różnych środowisk - zarówno ludzi młodych, jak i osób dojrzałych. W przypadku tych drugich chodzi m.in. o turystykę seksualną. Korzystają z niej czasem klienci (np. kobiety w wieku 50+), którzy nie są świadomi zagrożeń, jakie ona niesie - mówi dr n. med. Grażyna Cholewińska-Szymańska, specjalista chorób zakaźnych z Warszawy.

Zakażenie HIV nie wywołuje od razu objawów choroby. Średnio przez 8 - 10 lat nie pojawiają się specyficzne sygnały, choć wirus od momentu wtargnięcia do organizmu człowieka bardzo szybko się w nim namnaża, a zakażony może zakażać kolejne osoby. Stopniowo HIV czyni spustoszenie w organizmie, atakuje głównie komórki odpornościowe. Słabnący system odpornościowy przestaje bronić człowieka przed atakującymi go czynnikami chorobotwórczymi. Dochodzi do rozwoju ciężkich infekcji, a nawet nowotworów. Ostatnia faza rozwoju zakażenia HIV to AIDS, czyli nabyty zespół upośledzenia odporności. Pojawiają się różne dolegliwości, ale i one nie muszą być od razu kojarzone z HIV. Są to np. grzybice, problemy skórne, nawracające zapalenia płuc. Z upływem czasu stan się pogarsza, zniszczony układ odpornościowy nie jest w stanie zwalczyć żadnego czynnika chorobotwórczego.
Można tego uniknąć w prosty sposób.

- Na razie nikt nie wymyślił nic lepszego niż prezerwatywa - podkreśla dr Grażyna Cholewińska-Szymańska. - Natomiast hitem ostatnich lat jest tzw. postępowanie pre-ekspozycyjne. Istnieją liczne i poważne dowody naukowe na to, że profilaktyczne przyjmowanie leku przez zdrowego partnera przed kontaktem seksualnym z partnerem chorym redukuje ryzyko zakażenia o około 90 proc. To jest chyba przyszłość profilaktyki HIV. Amerykanie już zaczynają ją wdrażać. Drugim ważnym ogniwem obniżającym możliwość zakażenia jest terapia osób chorych. Jeżeli skutecznie leczymy osobę zakażoną, to jest ona bezpieczna dla otoczenia. A zdrowy partner, jak wspomniałam, może brać leki profilaktycznie.

Według ONZ pierwszy krok do zlikwidowania epidemii AIDS to powszechne badania. Przetestowanych powinno być 90 proc. ludzi. Test może wykryć obecność wirusa po 3 miesiącach od zakażenia, bo w tym czasie organizm człowieka wytwarza wystarczającą do zdiagnozowania ilość przeciwciał.

- Test powinniśmy robić raz na 2-3 lata. Profilaktykę HIV warto traktować rutynowo, podobnie jak badania mammograficzne czy cytologiczne - uważa dr Cholewińska-Szymańska.

Wśród zakażonych jest dużo więcej mężczyzn niż kobiet. Dominują ci, którzy mają kontakty seksualne z mężczyznami. Zaraz potem jest populacja osób heteroseksualnych i coraz liczniejsza grupa kobiet. Najwięcej chorych jest w wieku 20-30 lat. Nowe zjawisko to osoby zakażone z grupy wiekowej 50+. Każdy, kto prowadzi życie seksualne, powinien pamiętać, że HIV jest.
Terapia powszechna

Leki antyretrowirusowe (ARV) nie są w stanie usunąć wirusa, jednak hamują jego namnażanie i spowalniają rozwój zakażenia. Terapia polega na systematycznym (do końca życia) podawaniu kombinacji kilku leków o synergicznym działaniu, blokującym replikację wirusa. W Polsce dostępnych jest ponad 20 takich leków. Im wcześniej zostanie wdrożona terapia, tym mniejsze szkody w układzie odpornościowym. Bezpłatne leczenie prowadzone jest według programu zdrowotnego Ministra Zdrowia pt. „Leczenie antyretrowirusowe osób żyjących z HIV w Polsce”. Na koniec 2015 r. z leczenia korzystało w Polsce 8606 pacjentów z HIV lub AIDS, w tym 111 dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska