Gonił Kozak... Prusaczyna

Piotr Pałys
W III powstaniu śląskim, które wybuchło w nocy z 2 na 3 maja 1921 roku brali udział także najprawdziwsi Kozacy, w dodatku byli bolszewicy!

III powstanie było jednym z niewielu polskich powstań, które zakończyły się zwycięsko. Obok tzw. powstania kaliskiego z 1806 r., powstania wielkopolskiego z 1919 r. oraz II powstania śląskiego zakończyło się sukcesem.
Na marginesie, prawie 90 procent żołnierzy powstańczej armii stanowili Ślązacy. Mimo to wielu domorosłych "historyków" i politykierów po 1989 r. zaczęło powtarzać brednie weimarskiej i hitlerowskiej propagandy, jakoby wojska powstańcze złożone były wyłącznie z "halerczyków" i noga porządnego Ślązaka nigdy w tym towarzystwie nie postała. Jest prawdziwą zagadką, dlaczego, poszukując swej tożsamości, ludzie mieniący się liderami miejscowej społeczności odżegnują się od zwycięstwa, odniesionego przez ich
dziadów nad najsilniejszą wówczas jeszcze armią świata.
Gdzie indziej wydarzenia takie są powodem do nieustannej dumy - wystarczy przejechać się przez najmniejsze miejscowości sąsiedniej Wielkopolski, gdzie wszędzie stoją wypieszczone pomniki, przypominające dni powstańczej chwały.

W szeregach powstańczych rzecz jasna nie brakowało również ochotników z innych dzielnic Polski. Jednak nie tylko. I tak oto w III powstaniu śląskim, oprócz "chadziajów", brali udział także najprawdziwsi Kozacy, w dodatku byli bolszewicy!
W drugiej fazie III powstania śląskiego dowództwo powstańcze przystąpiło do prac zmierzających do budowy regularnej armii powstańczej. W jej ramach rozpoczęto również organizowanie artylerii, składającej się z samochodów i pociągów broni pancernej oraz kawalerii. Do połowy maja w skład Grupy "Południe" wojsk powstańczych wchodził szwadron kawalerii. Każdy z tworzących go 3 plutonów działał samodzielnie, w ramach poszczególnych podgrup, będących odpowiednikami pułków. Grupa "Północ" dysponowała początkowo zaledwie jednym plutonem jazdy.
W drugiej połowie maja 1921 r. Naczelna Komenda Wojsk Powstańczych wydała rozkazy, zmierzające do rozbudowy tego rodzaju broni. Przy sztabie wojsk powstańczych powołano wówczas Inspektorat Jazdy, kierowany przez ppłk. Dziewulskiego oraz podjęto działania zmierzające do scalenia samodzielnie dotychczas działających pododdziałów kawalerii. Jednocześnie nakazano wszystkim dowódcom oddziałów liniowych i tyłowych przekazanie dywizjonowi wszystkich posiadanych karabinków kawaleryjskich. Rozkaz ten przewidywał także mobilizację na terenie opanowanym przez powstańców koni wierzchowych.
Pod koniec maja 1921 r. sformowano Dowództwo Jazdy Grupy "Północnej" z miejscem postoju w Lublińcu. W jego skład weszły: 1. Szwadron Ułanów Oleskich, 2. Szwadron oraz 3. Szwadron Uralsko-Kozaczy.

Skąd w szeregach powstańczych wzięli Kozacy? Tworzący go żołnierze pochodzili z Pułku Uralskich Kozaków, dowodzonego przez ppłk. Filimonowa. Jednostka ta w końcowej fazie wojny polsko-radzieckiej przeszła 9 września 1920 r. w pasie działania 3. Armii na polską stronę. Oddział ten został następnie odesłany do formowanych w Kaliszu oddziałów gen. Peremykina i wszedł w skład 3. Armii Rosyjskiej. Wobec podpisania przez Polskę preliminariów pokojowych z Rosją Radziecką, gen. Peremykin postanowił przebijać się wraz ze swymi oddziałami na Krym. W dniu 25 października 1920 r. oddziały rosyjskie znalazły się w strefie frontowej. Jednak wobec szybkich postępów wojsk radzieckich, 21 listopada 1920 r. przeszły na polską stronę Zbrucza i zostały rozbrojone. Los ten spotkał także Uralski Pułk Kozaczy oraz Samodzielną Uralską Sotnię. Żołnierze ppłk. Filimonowa znaleźli się następnie w obozie dla internowanych nr 14 w Ostrowiu Łomżyńskim (obecnie Ostrów Mazowiecka).

Jak już wspomnieliśmy, tworząca się kawaleria powstańcza dotkliwie odczuwała brak wierzchowców i specjalistycznego uzbrojenia. Jednak najdotkliwszy był brak wyszkolonych kawalerzystów. Ze względu na sytuację międzynarodową nie wchodziło w grę rozwiązanie najprostsze, polegające na przekazaniu pod powstańczą komendę pododdziałów kawalerii Wojska Polskiego. Dlatego zapewne zdecydowano się na werbunek ochotników w obozach, gdzie byli internowani żołnierze formacji wspierających Polskę w niedawno zakończonej wojnie z Rosją Radziecką.
Nie jest jasne, kiedy dokładnie na teren Górnego Śląska przybyła pierwsza grupa Kozaków. Na listach żołdu Kasy Gospodarczej Grupy Północ znajdowali się oni już na początku czerwca. W dniu 10 czerwca postanowiono wszystkim oficerom kozackim, bez względu na posiadany stopień, przyznać gażę podporucznika. O ile pobory tej wysokości im nie odpowiadały, mieli oni zostać niezwłocznie odstawieni za granicę obszaru plebiscytowego. Dowództwu Grupy Północ, doceniającemu walory bojowe oraz doświadczenie Kozaków, zależało jednak na ich zatrzymaniu.
Szwadron kozaczy początkowo liczył 50 szabel. Dowództwo nad nim objął ppłk Filimonow, zatwierdzony na to stanowisko rozkazem z dnia 19 czerwca 1921 r. Ponadto kadrę szwadronu tworzyli: adiutant szwadronu ppor. Bolesław Pawczyński, por. Mikołaj Łazanow, ppor. Mikołaj Litwiezin, ppor. Władysław Podkowiński, ppor. Semen Razunow, ppor. Aleksy Sobolew, ppor. Jan Wiaźkow, ppor. Eugeniusz Zaikin, ppor. Marian Kosterski, pchor. Grzegorz Kochalewski oraz chor. Włodzimierz Aleksiejew. Ponadto w jednostce tej służyli także podporucznicy Rudenko i Smirnow. W dniu 23 czerwca skład szwadronu uzupełniło 6 kolejnych żołnierzy, a w dwa dni później przybyło kolejnych 32 Kozaków.
W lipcu szwadron osiągnął stan 86 żołnierzy. Pod względem zaprowiantowania podlegał II szwadronowi, podobnie zresztą jak sztab grupy. Wielkie problemy sprawiało właściwe wyekwipowanie żołnierzy. Podobne problemy miały także pozostałe pododdziały kawalerii.

Dowództwo powstańcze sporo uwagi poświęcało kwestii zachowania w Szwadronie Uralsko-Kozaczym należnej dyscypliny. Dowództwo Grupy Północ już 10 czerwca 1921 r. nakazało w odstępach trzydniowych meldować o zachowaniu Kozaków. Generalnie ich zachowanie oceniano jako "dobre i w zupełności zadowalające". Nie obyło się jednak bez incydentów. Za złe obchodzenie się z ludnością cywilną i samowolne oddalenia poza rejon stacjonowania ppłk Filimonow ukarał ppor. E. Zaikina 4, a pchor. G. Kochalewskiego 10 dniami aresztu. Czasami także dawał znać o sobie kozacki temperament. W czasie galopady ulicami Lublińca stracił życie ppor. Smirnow.
Przez cały okres istnienia Dowództwa Jazdy Grupy Północnej trwało we wszystkich szwadronach intensywne szkolenie. W tym czasie na froncie trwały walki, w których uczestniczyły bardziej zaawansowane pod względem organizacyjnym plutony. Za względu na ukształtowanie terenu oraz jego zalesienie, na odcinku frontu Grupy Północ kawaleria używana była głównie do działań o charakterze osłonowym i zwiadowczo-łącznikowym. Plutony kozackie zadania tego typu wykonywały w rejonie Olesna. Dowództwo Jazdy Grupy Północnej opuściło teren Górnego Śląska w dniu 30 czerwca 1921 r., przechodząc na kwatery do wsi Wilkowyje pod Jarocinem. W dniu 6 lipca 1921 r. nastąpiła zmiana dyslokacji. Tego dnia poszczególne szwadrony wymaszerowały do wsi Żarków. Dowództwo Jazdy Grupy Północnej zostało zlikwidowane w dniu 28 lipca 1921 r. Akta poszczególnych szwadronów, w tym także III Szwadronu Uralsko-Kozaczego, zostały przekazane Dowództwu Grupy Północnej. Tym samym zakończył się "kozacki" epizod III powstania śląskiego.

Od redakcji: Autor jest opolskim historykiem, wiceprezesem Stowarzyszenia Polsko-Serbołużyckiego Pro Lusatia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska