Pan kocha pana

fot. Stock.xchng
Takie związki akceptuje 44 proc. matek i tylko 25 procent ojców.
Takie związki akceptuje 44 proc. matek i tylko 25 procent ojców. fot. Jerzy Dudek/Fotorzepa
Homo- albo biseksualny może być twój sąsiad, lekarka, prawnik, sprzątaczka, kolega zza biurka obok. W regionie żyje ich około 50 tysięcy. Większość w ukryciu.

Krzysztof stawia warunki: ma 36 lat, mieszka, pracuje w Opolu, zna wiele osób i nie życzy sobie, żeby ktokolwiek go sobie skojarzył. Z czym? Z gejostwem. Pedalstwem. Zboczeniem.
- Tak ludzie mówią o takich jak ja - Krzysztof sięga po papierosa. - Nie jestem zboczeńcem - podkreśla. - I nie mam zamiaru się przed nikim z tego tłumaczyć.

Woli po prostu powiedzieć, jak było. Po pierwsze, nikt go nie zbałamucił, nie nakręcił na homoseksualizm, nie molestował, nie podrywał nawet (znaczy się, żaden facet). Taki się Krzysztof urodził, poczuł to po raz pierwszy pod koniec podstawówki, ale zaakceptował dopiero kilka lat później. Rozumiał jednak, że nie należy się z tym obnosić.

- Śmiałem się, kiedy kumple opowiadali dowcipy o pedałach - wspomina. - Udawałem, że interesują mnie dziewczyny. Z jedną nawet się polubiłem i zaczęliśmy się spotykać. Przy pocałunku nie czułem nic. Dokumentnie.

Na studiach poznał Mirka. Był taki sam, to się wie - czuje od razu. Zamieszkali razem w akademiku, tam nikomu nie podpadało dwóch chłopaków ani dwie dziewczyny we wspólnym pokoju. Związek rozpadł się po trzech latach.
- Cierpiałem - przyznaje Krzysztof - jak w jakieś telenoweli. Tyle że w telewizji najczęściej cierpi kobieta po rozstaniu z mężczyzną.
- Na fali tej mojej rozpaczy powiedziałem siostrze. Okazało się, że domyślała się od kilku lat. Czekała, aż się otworzę. Czy pani wie, jaka to ulga, móc się przyznać i zostać zrozumianym?

Teraz wie także matka (ale o niej i o jej reakcji nie będziemy rozmawiać) i grono najbliższych przyjaciół. Można się z nimi spokojnie upić bez strachu, że się człowiekowi wymsknie: Kocham Pawła, naprawdę.

Europarlament się niepokoi
- Jesteśmy największą mniejszością żyjącą w tym kraju - mówi Robert Biedroń, 30-latek, gej, członek SLD, prezes organizacji Kampania przeciw Homofobii, i wylicza: - 5 procent społeczeństwa jest homoseksualne. To znaczy około 2 milionów Polaków.

Jeśli przyjąć, że Opolszczyzna ma ok. miliona mieszkańców, to - statystycznie - 50 tysięcy z nas ma orientację inną niż heteroseksualna.

- Gdyby wszyscy geje w Sejmie się zebrali, mogliby utworzyć własny klub parlamentarny - mówi Biedroń. - Homoseksualiści są także w szkołach - mogliby zakładać kółka gejów i lesbijek.

A jednak, według badań CBOS, tylko 14 procent Polaków twierdzi, że zna osobiście homoseksualistę. Jakbyśmy nie mieli świadomości, że może nim (nią) być nasz lekarz, prawnik, sprzątaczka, sąsiadka, kolega zza biurka obok.

- W Opolu - mówi Biedroń - nie ma żadnego klubu gejowskiego. Dziwię się czasem, bo to duże miasto. Moi znajomi z Opola jeżdżą do klubów do Wrocławia z prostego powodu - tam są anonimowi. Nie muszą się bać nietolerancji, wykluczenia, homofobii.
Homofobia to niechęć wobec osób bi- lub homoseksualnych. Homofob nosi w sobie stereotypy, uogólnienia na ich temat, emocjonuje się tym i traktuje takich ludzi gorzej niż tzw. normalnych, "heteryków", podobnych sobie. W Europie przyklejono nam już łatkę homofobów.

W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję na temat homofobii w UE. Zaapelował w niej do polskich władz o potępienie wypowiedzi wzywających do dyskryminowania homoseksualistów i o nieprzyjmowanie ustawy o zakazie propagandy homoseksualnej w szkołach, którą jakoby miał przedstawić wiceminister edukacji narodowej Mirosław Orzechowski.

Parlament wyśle do nas eurodeputowanych, którzy zbadają sytuację homoseksualistów. To znaczy, że Unia widzi u nas problem i że się tym niepokoi.

- Myślę, że polskie społeczeństwo jest coraz bardziej tolerancyjne - zaznacza Robert Biedroń. - Jednak opinię o Polakach-homofobach tworzą niektórzy politycy z ich wypowiedziami pełnymi nienawiści. Straszą ludzi nieprawdziwymi stereotypami na nasz temat. Jeśli społeczeństwo nas nie toleruje, to dlatego, że nas nie zna. Stąd wynikają uprzedzenia i agresja.

Jak Biedroń przekonałby do siebie starszą panią o poglądach mocno konserwatywnych?
- Zaprosiłbym ją na kawę - uśmiecha się. - Sama by się przekonała, że homoseksualista to żaden zboczeniec. W takich okolicznościach, przy bliższym poznaniu, większość ludzi zmienia o nas zdanie.

Mówią matce

(fot. fot. Stock.xchng)

Męski typ, podoba się kobietom, a jednak nie jest do wzięcia. To Michał, opolanin, lat 25, jeszcze student, obecnie singiel. Przede wszystkim do takich młodych jak on trafili pod koniec zeszłego roku z ankietami badający środowisko polskich gejów, lesbijek i biseksualistów. Tak powstał raport na temat ich sytuacji społecznej.

"Są podstawy, aby sądzić, że osoby w wieku powyżej 40. roku życia, które przeżyły większość swego życia w innym ustroju i w czasach, w których o gejach i lesbijkach nie mówiło się wcale lub wyłącznie w kontekście negatywnym, mogą mieć nieco inne problemy i doświadczenia niż pokolenia wchodzące w dorosłe życie po 1989 roku" - stwierdzili autorzy raportu.

Więc Michał jest typowy. W wieku 19 lat powiedział mamie. 60 procent homoseksualistów idzie z tym do matek, a 44 procent matek w pełni akceptuje taką seksualność swoich dzieci.

- Kocha mnie i chce, żebym był szczęśliwy - mówi Michał. - Żałuje tylko, że nie będzie miała wnuków, bo jestem jedynakiem. Poprosiła mnie jednak, żebym nie mówił ojcu. On by nie zrozumiał.

Rozumie i akceptuje tylko 25 procent ojców.
- Żyjemy w społeczeństwie patriarchalnym - tłumaczy Robert Biedroń. - Mężczyźni są mniej tolerancyjni od kobiet, podkreślają swój heteroseksualizm, atakując homoseksualistów.

Ataki nadchodzą zewsząd. Michał pracował kiedyś sezonowo, w czasie wakacji. Zwierzył się komuś - jak się wydawało, przyjaciółce. Ta wszystko wypaplała.

- Te kpiące spojrzenia - mówi mężczyzna. - Uszczypliwości, wreszcie drwiny tak wprost. Pytali na przykład, z kim spałem poprzedniej nocy i czy była blondynką. Nie wytrzymałem, musiałem odejść, chociaż bardzo potrzebowałem tej pracy i pieniędzy.
42 procent homoseksualistów wielokrotnie było atakowanych fizycznie - potrącanych, kopanych, bitych. 75 procent jest zaczepianych słownie, a ponad połowa - poniżana i ośmieszana.

Kto ma w życiu trudniej - geje czy lesbijki? Biedroń twierdzi, że stanowczo lesbijki:
- Są podwójnie dyskryminowane - jako kobiety i z powodu swojej orientacji seksualnej.

Relacja kobiety (fragment raportu): "Mój tata nie może się pogodzić z moim lesbijstwem i zdarza mu się wyzywać mnie od «dziwek» itp., mimo że jest światłym i wykształconym człowiekiem".

Homo w wielkim mieście

Co czuje człowiek, który ciągle musi ukrywać swoją tożsamość? W tolerancyjnej Norwegii psychologowie stwierdzili, że 40 procent samobójców lub niedoszłych samobójców to homoseksualiści. Jak jest w Polsce? Nikt tego nie badał.

Oprócz 2 milionów Polaków o orientacji innej niż hetero jest jeszcze jedna kilkumilionowa grupa wstydzących się. To ich rodziny. Nie mają wsparcia, nikt im profesjonalnie nie doradza, jak się powinni zachować wobec "takiej rewelacji". Dlatego namawiają swoje dzieci do milczenia, do leczenia, wyrzucają je z domów i strasznie się boją, żeby nie dowiedzieli się znajomi i sąsiedzi.

Homoseksualiści ciągną do dużych miast. Są tam bardziej anonimowi, ale też dużo lepiej traktowani niż w małych miejscowościach. W Krakowie, pod Wawelem, można ich zobaczyć idących za rękę - prawie jak w olbrzymiej, kosmopolitycznej Wenecji czy w Paryżu. Kiedy się kogoś kocha, nawet nietypową miłością, chce się to w pewnym momencie zamanifestować światu. Jak byś się czuł, gdybyś nie mógł pójść za rękę z ukochaną kobietą przez opolski rynek?

- Najciężej jest gejom i lesbijkom na wsiach - twierdzą opolscy homoseksualiści.
- Nie mają się do kogo zwrócić, latami żyją w ukryciu, często zakładają rodziny, mają dzieci i przeżywają prawdziwe wewnętrzne tragedie - dodaje Robert Biedroń. - Nikt nie robił badań w środowiskach wiejskich, ale do naszej organizacji docierają często tacy ludzie. To dzisiaj starsze osoby. Zastraszone jeszcze w czasach komuny, na przykład z powodu akcji "Hiacynt".

Zebrano wówczas kilka tysięcy akt osób homo- i biseksualnych. Szantażowano je. Wiele z nich z tego powodu zostało współpracownikami Służby Bezpieczeństwa. Dziś mają jakąś pozycję zawodową, rodziny i nie potrafią z tego uwikłania wyjść. Ciężko im też zmienić swój sposób myślenia. Żyli w czasach, kiedy homoseksualizm był uważany za chorobę i zboczenie.

Krzysztof miał takiego przyjaciela - żonatego pana po 50. Bardzo nieszczęśliwego.
- Dziś, mimo wszystko, żyje się łatwiej - mówi Krzysztof.

Kobieta wrażliwa

Nieprawdą jest, że geje i lesbijki prowadzą bardziej rozwiązły tryb życia niż ludzie heteroseksualni. Badania wykazały, że nawet w grupie młodych kilkuletnie, stałe związki występują tak samo często jak wśród "normalnych". Tak samo często zdarzają się zdrady.

Magdę znajduję przez internet. Dała ogłoszenie, że szuka partnerki na całe życie. Ma 30 lat i jest po przejściach.

- Byłam z nią 5 lat - opowiada o ekspartnerce. - Zostałam zdradzona. Myślę, że tak czuje się każda kobieta, którą zdradził mąż. Płeć nie ma znaczenia. Cierpi się tak samo.

Magda ma za sobą czas, kiedy rodzina próbowała kierować ją na leczenie.
- Znam przypadki lesbijek, które były przez matki prowadzone do psychologa lub do księdza. To śmieszne - mówi Magda.
Nie wyśle mi swojego zdjęcia, bo - mimo swojej otwartości - boi się. Może jednak powiedzieć, jak wygląda:
- Jestem przeciętna, ani gruba, ani chuda. Włosy do ramion (nie wszystkie lesbijki to krótko obcięte babochłopy, jak to sobie ludzie wyobrażają). Mam małe piersi - to mój kompleks. Ubieram się na sportowo. Czy wygląd jest aż taki ważny?

Magda woli powiedzieć, że jest wrażliwa, lubi muzykę i kino, że ma psa, że chciałaby zmienić pracę, bo w obecnej za mało zarabia, i że czasem, mimo sporego grona przyjaciół, czuje się bardzo samotna.

- Każdy chce kogoś mieć - prosto tłumaczy, dlaczego dała ogłoszenie w internecie.
Sieć ułatwiła ludziom o nieheteroseksualnych preferencjach poznawanie się i dyskretne kontaktowanie ze sobą. Jednak z drugiej strony - jak twierdzą autorzy raportu - to Hyde Park nienawiści wobec homoseksualistów. Pozwala na to anonimowość.

Heteroseksualni homofobi stosunkowo często trafiają na gejowskie fora internetowe. Uczestniczą w dyskusjach o artykułach prasowych na temat mniejszości seksualnych i innych parad równości. Komentują lesbijskie i gejowskie blogi. Niektórzy próbują zrozumieć. Większość zionie nienawiścią. Forma - często - wulgarna. Mnóstwo w tych wypowiedziach nie tylko agresji, ale też ordynarnych propozycji nawrócenia zboczeńców na normalność.

Czym jest normalność?
- Siedzimy razem z Pawłem wieczorem i oglądamy telewizję - mówi Krzysztof.
- Mama lubiła moją dziewczynę - mówi Magda.
- Już nie pamiętam, jak to jest, żyć normalnie - wzdycha Michał. - A chciałbym.

Korzystałam z publikacji "Sytuacja społeczna osób biseksualnych i homoseksualnych w Polsce, raport za lata 2005 i 2006" pod redakcją Marty Abramowicz, wydanej przez organizacje Kampania przeciw Homofobii i Stowarzyszenie Lambda Warszawa. Imiona niektórych osób zmieniłam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska