Marna działka to nie problem

W atrakcyjnych miejscach, zwłaszcza w granicach miast, coraz trudniej kupić działkę pod budowę. Czasami bywa tak, że jest okazja do zakupu kawałka ziemi, który w wyniku podziału przez właścicieli ma nieatrakcyjny kształt trapezu, jest wąski lub mały. Ludzie go oglądają, ale do transakcji nie dochodzi. Czasem ta decyzja oznacza w ogóle rezygnację z posiadania domu.

- Ziemi pod budowę nie będzie przybywać, trzeba się więc liczyć z tym, że coraz częściej do kupienia będą tylko nietypowe działki - uważa Ewa Oglęcka, architekt. - Zanim podejmiemy jakąkolwiek decyzję, należy ustalić, czy na pewno działka nadaje się pod zabudowę domu.

Odpowiedź znajdziemy w planie zagospodarowania przestrzennego, a jeśli takiego nie ma, należy ubiegać się o wydanie warunków zabudowy w urzędzie miasta lub gminy, na terenie której leży grunt. - Jeśli gmina stwierdzi, że można tam budować, polecam kupić ziemię i nie obawiać się zbyt małej powierzchni lub nietypowego kształtu. Ponieważ taka wada ma wływ na cenę, możemy kupić tę ziemię taniej - dodaje.

Pierwszym problemem, na jaki możemy później natrafić, będzie niemożność skorzystania z katalogowego projektu.

- Nie należy się tym zrażać, ale poszukać dobrego architekta, który zechce podjąć wyzwanie zaprojektowania nietypowego domu. Często takie domy o oryginalnych rozwiązaniach są znacznie ciekawsze niż inne i nie są wcale mniej funkcjonalne.

Nie można liczyć na to, że powstanie dom idealnie taki, jaki sobie wymarzyli właściciele, bo jego położenie i rozwiązania zastosowane we wnętrzach będą wymuszone przez kształt działki i warunki określone przez urząd. Czasem trzeba będzie zaakceptować gorsze od idealnego usytuowanie bryły wobec stron świata, czasem konieczność doświetlenia pomieszczeń luksferami albo zakceptować zbyt wąski ogród, ale takie ustępstwa wynagradza przecież ładny widok, dobra infrastruktura czy bliskość miasta.