Lider TSKN napisał do marszałka województwa opolskiego w sprawie obchodów rocznicy powstań śląskich.
"W naszej opinii powinniśmy odejść od zmitologizowanego ukazywania tamtych wydarzeń i instrumentalnego posługiwania się historią w celach politycznych" - napisał Rasch do Sebesty.
Zdaniem Rascha, dotychczasowa i planowana formuła upamiętnień wyklucza z udziału w uroczystościach tę część społeczeństwa, dla której powstania śląskie były tragedią rodzinną i zbrojnym atakiem na integralność terytorialną kraju.
"Podkreśla ona najczarniejsze karty tej ziemi, uwypuklając je jako chwalebne" - czytamy w liście.
Pisemna odpowiedź marszałka we wtorek trafiła do Norberta Rascha.
"Wnikliwa analiza Pańskiej wypowiedzi wskazuje, że przy częstym przywoływaniu potrzeby budowania zrozumienia, współdziałania i zgodnego współżycia wielokulturowej społeczności naszego regionu, w istocie rzeczy wiele zawartych w Pana piśmie sformułowań zdecydowanie temu zaprzecza" - pisze w nim Józef Sebesta.
- To odpowiedź marszałka, ale cały zarząd podziela jego stanowisko - mówi wicemarszałek Teresa Karol z PSL.
Andrzej Kasiura i Józef Kotyś, członkowie zarządu województwa z Mniejszości Niemieckiej do tych zapewnień dziś nie dołączyli, bo na zarządzie ich nie było.
- To tylko z powodu zaplanowanych wcześniej urlopów - zapewniał marszałek.
Norbert Rasch pismo od Józefa Sebesty odebrał dzisiaj.
- Nasza rozmowa przy tej okazji była mocno rzeczowa - stwierdza marszałek.
Na pytanie o reakcję Rascha na odpowiedź Sebesta stwierdza: - Nieistotne już teraz co na to Norbert Rasch. Istotne - jakie będzie stanowisko TSKN.
A od reakcji Towarzystwa zależy przyszłość koalicji.
- Jako członek zarządu Platformy Obywatelskiej mogę powiedzieć, że oczekujemy krytycznej oceny listu pana Rascha - stwierdza Józef Sebesta. - W przeciwnym razie przyszłość koalicji może być zagrożona.
Wspólne stanowisko na piśmie wypracowali również sejmikowi radni klubu Lewica i Demokraci. - To bardzo nierozważny gest lidera Mniejszxości Niemieckiej, godzi we wspólny dorobek i fundamenty jedności - kwituje Apolonia Klepacz, przewodnicząca klubu LiD. - Chcemy wierzyć, że to tylko gra polityczna, która miała skupić uwagę na Mniejszości, bo ta w ostatnim czasie straciła na ostrości. Albo że to po prostu prywatne zdanie pana Rascha.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?