Mieczysław W. został zawieszony w prawach członka PiS

fot. Krzysztof Świderski
fot. Krzysztof Świderski
Decyzję podjął wczoraj (16 lutego) Sławomir Kłosowski, pełnomocnik okręgowy PiS. Zawieszenie pozostanie w mocy aż do sądowego wyjaśnienia zarzutów o molestowanie seksualne, jakie pojawiły się pod adresem byłego posła.

- W związku z artykułem 25 ustęp 2 statutu Prawa i Sprawiedliwości, mówiącym o zasadach moralnych i etycznych obowiązujących członków naszej partii, zdecydowałem o zawieszeniu pana doktora Mieczysława W. w prawach członka PiS - powiedział nto poseł Sławomir Kłosowski. - Zawieszenie pozostanie w mocy aż do sądowego wyjaśnienia zarzutów o molestowanie seksualne, jakie pojawiły się pod adresem byłego posła w artykułach opublikowanych w ostatnim czasie w "Nowinach Nyskich" i w "Nowej Trybunie Opolskiej".

W niedzielę (15 lutego) lider opolskiego PiS miał nadzieję, że Mieczysław W. sam zawiesi członkostwo w partii.

- Niestety, mimo usilnych prób nie udało mi się skontaktować telefonicznie z panem doktorem - mówi Sławomir Kłosowski. - Niemożliwe stało się więc nakłonienie go do rezygnacji, jak i zaproszenie na wczorajsze posiedzenie zarządu. W tej sytuacji - pod nieobecność byłego posła - podjąłem decyzję o zawieszeniu.

Tak było

Tak było

Nyska pielęgniarka Ewa Narkiewicz zarzuca doktorowi Mieczysławowi W., że 31 stycznia podczas niezapowiedzianej wizyty w jej mieszkaniu były poseł PiS "zaczął się do niej dobierać, a w końcu zdjął spodnie, pokazując genitalia" (pisaliśmy o tym we wczorajszej nto). Kobieta stanowczo odmówiła jakichkolwiek kontaktów seksualnych i wyprosiła go z mieszkania. Pielęgniarka poznała lekarza, kiedy był on pacjentem oddziału okulistycznego szpitala w Nysie. Doktor miał jej obiecać pomoc w znalezieniu miejsca w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym dla krewnego cierpiącego po wylewie. W rewanżu mieli razem wypić kawę. Mieczysław W. odmówił komentarza w tej sprawie. Zapowiedział, że znajdzie ona swój finał w sądzie. Pielęgniarka zamierza powiadomić prokuraturę.

Sławomir Kłosowski zapewnia, że jego werdykt nie wzbudził w opolskich władzach partii żadnych polemik. Część pełnomocników powiatowych namawiała go nawet do bardziej radykalnych kroków, aż do usunięcia Mieczysława W. z szeregów PiS.

- Uznałem, że ponieważ w tej sprawie jedna strona oskarża, a druga zaprzecza, czyli mamy spór słowo przeciw słowu, na decyzję o ostatecznym usunięciu pana doktora z partii jest za wcześnie - uważa Kłosowski. - Będziemy obserwować nowe okoliczności tej sprawy i stosownie do nich podejmiemy decyzje.

Mieczysław W. nie skomentował decyzji pełnomocnika, nie odbierał wczoraj telefonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska