Międzynarodowy obóz młodzieżowy zaczął się w Łambinowicach

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Dziś 30 uczestników obozu zwiedzało Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach.
Dziś 30 uczestników obozu zwiedzało Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach. Krzysztof Strauchmann
30 młodych ludzi z Niemiec, Polski i Ukrainy będzie razem sprzątać wojenne cmentarze.

Już po raz 18. Opolskie Kuratorium Oświaty wraz z niemieckim Ludowym Związkiem Opieki nad Grobami Wojennymi zaprosiły młodzież z Niemiec, Polski, a od 6 lat także z Ukrainy do pracy na cmentarzach wojennych Łambinowic.

Dziś 30 uczestników wakacyjnego spotkania zwiedzało Centralne Muzeum Jeńców Wojennych. We wtorek zaczynają pracę. Będą porządkować, grabić, sprzątać okoliczne miejsca pamięci. Cmentarz z I wojny światowej, zbiorowe mogiły jeńców radzieckich z czasów II wojny i miejsce upamiętnienia ofiar z okresu powojennego.

- Kiedy tu przyjechałam pierwszy raz, nic nie wiedziałam o obozie w Łambinowicach - przyznaje Adriana Handrich z Niemiec, która przyjechała na obóz już po raz piąty, tym razem jako opiekunka. - Przeciętny Niemiec zna historię obozów koncentracyjnych. Obozy jenieckie poznajemy dzięki Związkowi Opieki nad Grobami Wojennymi, który takie spotkania organizuje także we Francji, w Rosji, na Ukrainie. Ci, którzy tu przyjechali, interesują się historią, chcą coś wokół siebie zmienić. Są też ciekawi, jak wygląda Polska i polska kultura.

- Kiedy zaczynaliśmy te spotkania, polska młodzież przede wszystkim chciała tu nawiązywać kontakty zagraniczne, uczyć się języka - opowiada Andrzej Popiołek. - Teraz możliwości zagranicznych kontaktów jest znacznie więcej. Tu zaś trafiają ludzie zainteresowani historią, bo tu jej sami mogą dotknąć. Trzeba mieć sporo dobrej woli, żeby poświęcić część wakacji na taką pracę.

Opolskie kuratorium w czasie takich spotkań wakacyjnych wypracowuje też nowe metody pracy dla pedagogów, o tym jak pielęgnować pamięć historyczną. Dziś już spotkanie z ofiarami II wojny światowej jest prawie niemożliwe. Dawniej takie pogadanki szkolne były standardem. Za to w naukę historii coraz intensywniej wchodzą nowe technologie informatyczne, filmy, wizualizacje.

- Do młodzieży trzeba dziś przemawiać innymi metodami - mówi Andrzej Popiołek. - Ale cel pozostaje ten sam. Uczyć, co się może stać gdy obywatelskie społeczeństwo straci czujność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska