- W ciągu ostatnich pięciu lat liczba gospodarstw rolnych spadła u nas o ponad sto. Teraz jest ich około 2350 - mówi Jan Salamon, szef prudnickiego oddziału Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa. - Przybywa gospodarstw dużych, liczących ponad 50 hektarów powierzchni, a ubywa tych małych.
Zmiany na wsi szczególnie widać na przykładzie hodowli bydła. We wsiach praktycznie nie ma już gospodarstw utrzymujących jedną czy dwie krowy.
- Jeszcze 10 lat temu do naszej spółdzielni mleko dostarczało ponad tysiąc rolników. Teraz czynnych dostawców mamy ok. 300 - mówi Jan Szandurski, rolnik z Czyżowic i prezes rady nadzorczej prudnickiej Spółdzielni Mleczarskiej. - Rocznie ubywa nam ok. 20 dostawców. Po wejściu do Unii hodowlę krów likwidowało nawet 70 gospodarstw rocznie. W samej gminie Prudnik hodowlą bydła mlecznego zajmuje się mniej niż 10 rolników, bo to bardzo trudna dziedzina.
Z szacunków ARiMR wynika, że rolnicy w ostatnich latach zaorali i przekształcili na grunty rolne ok. 1,2 tys. hektarów łąk i pastwisk. To im się po prostu bardziej opłaca.
- Za grunty rolne można uzyskać dodatkową dotację w wysokości 274 złotych za każdy hektar - tłumaczy Jan Salamon. - Tymczasem za same łąki czy pastwiska, jeśli w gospodarstwie nie ma krów, rolnik otrzymuje 710 zł za hektar. To zmobilizowało gospodarzy do uregulowania tych spraw.
Powiat prudnicki jest natomiast potęgą wojewódzką w produkcji świń. Łącznie pogłowie trzody wynosi tu 133 tys. sztuk.
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?