MKS Kluczbork jest w gazie. Zwycięstwo z wiceliderem na wagę opuszczenia strefy spadkowej

Sobotnia rywalizacja była bardzo emocjonująca dla sympatyków obu ekip. Do przerwy MKS prowadził 3:1, co było świetnym rezultatem dla drużyny walczącej o utrzymanie się w lidze. Mecz trwa jednak 90 minut, a początek drugiej połowy pokazał, że Ślęza nie bez powodu piastowała miano wicelidera tabeli. Po dwóch szybkich ciosach gospodarze doprowadzili do wyrównania, ale MKS nie pozostał dłużny, ostatecznie trafiając w 66 minucie.

Wynik w tym spotkaniu został otwarty po kwadransie za sprawą Adriana Błaszkiewicza. Przyjezdni nie ustawali w szukaniu swojej szansy na dobicie rywale, ale to Ślęza zdołała doprowadzić do remisu po akcji z lewej strony boiska. Nie minęło jednak dużo czasu, żeby goście ponownie pokazali pazur. Kacper Jóźwicki zmieścił piłkę pod poprzeczką, wykorzystując podanie Lucjana Zielińskiego. Minęło zaledwie pięć minut, a MKS ponownie cieszył się z bramki. Rzut karny Błaszkiewicza został obroniony, ale przy dobitce golkiper zespołu gospodarzy nie miał najmniejszych szans.

Obraz gry zmienił się nieco w drugiej połowie, którą miejscowi rozpoczęli z „wysokiego C”. Dali o tym znać przy pierwszej możliwej okazji, strzelając bramkę kontaktową z dystansu w 46. minucie. Po chwili Ślęza ponownie wykorzystała ofensywne atuty lewej strony. Po składnej akcji i dośrodkowaniu, w polu karnym MKS-u odnalazł się Alefe Lima, który pewnym strzałem głową ponowne doprowadził do wyrównania. Emocje na tym się jednak nie zakończyły, bo wspomniany wcześniej Zieliński do asysty dorzucił również gola, który zapewnił kluczborczanom zwycięstwo.

Ślęza Wrocław – MKS Kluczbork 3:4 (1:3)
Bramki: 0:1 Błaszkiewicz – 15., 1:1 Passoni – 24., 1:2 Jóźwicki – 30., 1:3 Błaszkiewicz – 35., 2:3 Passoni – 46., 3:3 Lima – 53., 3:4 Zieliński – 66.
MKS: Wieczorek - Staszkiewicz, Błaszkiewicz, Krzyśków, Szota, Gajda, Zieliński, Naharecki, Jóźwicki, Przybylski, Nemtinov