Uczestnictwo w dorocznym spotkaniu Związku Wypędzonych jest dla nas okazją poszerzenia kontaktów – mówi lider TSKN Rafał Bartek. - Obecni byli pani kanclerz – choć z nią się tym razem nie spotkaliśmy – oraz ministrowie rządu i politycy z poziomu landowego. Ja zostałem przywitany także jako przewodniczący sejmiku. Objęcie przeze mnie tej funkcji zostało bardzo pozytywnie przyjęte. O powstaniu w Opolu Centrum Wystawienniczo-Dokumentacyjnego Niemców w Polsce rozmawiałem z panią Moniką Grütters, ministrem ds. kultury i mediów. Prosiłem ją o wsparcie tej sprawy.
Liderzy mniejszości chcieliby, aby w nowym centrum znalazły się m.in. wystawa stała poświęcona mniejszości, sale edukacyjne oraz miejsce na wystawy czasowe.
Rafał Bartek przyznaje, że MN chciałaby, aby centrum funkcjonowało w stolicy województwa. - Uważamy, że właśnie w Opolu centrum będzie najbardziej żywotne – dodaje. - W ciągu ostatnich miesięcy rozeznawaliśmy, gdzie w mieście mogłoby ono być ulokowane. Sztuką jest skomponowanie całego ciągu zdarzeń od znalezienia właściwego obiektu przez koncepcję wystawy i bieżące funkcjonowanie centrum. Potrzebne są pieniądze. Na zakup lokalu, jego remont i adaptację na potrzeby wystawy na funkcjonowanie centrum na co dzień. W tej ostatniej sprawie padły pewne deklaracje w regionalnej umowie koalicyjnej. Centrum ma mieć charakter muzealno-kulturalny, stąd dyskusja z panią Grütters. Chcemy o centrum rozmawiać także przy „okrągłym stole”.
O nowym centrum, a także o problemach edukacji, w tym o nauczaniu języka niemieckiego jako obcego i jako języka mniejszości w klasach 7-8, przedstawiciele MN rozmawiali z dr. Berndem Fabritiusem, pełnomocnikiem rządu Niemiec ds. mniejszości i wypędzonych.
Pełnomocnik zapewnił, że poruszył tę kwestię podczas rozmów roboczych z przedstawicielami polskiego rządu poprzedzającymi zaplanowane na drugą połowę czerwca spotkanie polsko-niemieckiego „okrągłego stołu”. Wyraził nadzieję, że sprawa ta zostanie załatwiona pozytywnie. Reprezentanci mniejszości przyznali, że niestety, nie mają żadnych nowych sygnałów na ten temat ze strony MEN.
- Każdy dzień, w którym ta sprawa nie jest rozwiązana jednoznacznie, jest dla nas dniem straconym – uważa Rafał Bartek. - Przecież cały czas decyzje podejmują dyrektorzy, nauczyciele i rodzice, którzy wahają się, czy zostawiać dziecko na zajęciach z niemieckiego jako języka mniejszości, czy je wypisać. Ta presja wobec braku pozytywnego rozstrzygnięcia ministerstwa edukacji – się nasila.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?