Około godziny 22.00 na stację benzynową Shell przy ulicy Ozimskiej podjechała czerwona mazda 626, za kierownicą której siedział około 30-letni mężczyzna w sutannie i koloratce. Kierowca wszedł na stację i kupił małą (0,2 l) butelkę wódki. Później wsiadł z powrotem do auta i na parkingu w pobliżu stacji wypił zawartość. Najwyraźniej było mu mało, bo wrócił na stację i dokupił pół litra. Wtedy ktoś zadzwonił po policję.
Czerwoną mazdę zatrzymał patrol na ulicy Piotrkowskiej. Początkowo 29-letni kierowca błagał policjantów, aby go puścili, a kiedy ci nie dawali się przekonać, zaczął się awanturować. W końcu jednak dmuchnął w alkosensor, który wskazał najpierw 2,39, a kilkanaście minut później 2,76 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyzna w sutannie został zatrzymany i spędził noc w policyjnym areszcie. Okazało się, że wcale nie jest księdzem, choć był blisko. Po ponad czterech latach spędzonych w seminarium nie przystąpił do święceń. Samochód należy do jego ojca.
- W środę przed południem mężczyzna został przesłuchany i postawiono mu zarzut kierowania samochodem pod wpływem alkoholu, za co grozi kara do trzech lat więzienia - poinformował nas Sławomir Szorc, oficer prasowy opolskiej komendy. - Po postawieniu zarzutów został zwolniony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?