Na Opolszczyźnie nie ma dla kogo budować

Tomasz Kapica
W ubiegłym roku w regionie zbudowano o 10% mieszkań mniej niż rok wcześniej.
W ubiegłym roku w regionie zbudowano o 10% mieszkań mniej niż rok wcześniej. Fot. Sławomir Mielnik
W zeszłym roku na Opolszczyźnie oddano o ponad 200 mieszkań mniej niż rok wcześniej. Powód? Deweloperom nie opłaca się u nas prowadzić inwestycji, bo brak chętnych na kupno.

W zeszłym roku w całej Polsce oddano do użytku 147 tysięcy mieszkań i domów, czyli o pięć tysięcy więcej niż w 2014 roku. W większości województw przybywało lokali mieszkalnych, bo jest na nie popyt. Wyjątkiem jest Opolszczyzna, gdzie zbudowano ich o ponad 10 procent mniej. Konkretnie 1800, podczas gdy w 2014 roku ponad 2000.

- Jeśli chodzi o samo miasto Opole, to tutaj popyt na nowe mieszkania jest duży. Nawet wyższy niż we Wrocławiu - tłumaczy Brygida Jakimiak z opolskiej firmy Nieruchomości Baj. - Problem jest jednak z pozostałą częścią województwa, a w szczególności małymi miasteczkami. Stamtąd ludzie wyjeżdżają, w związku z tym deweloperzy nic tam nie budują.

Tak jest na przykład w Kędzierzynie-Koźlu. Jeszcze kilka lat temu powstało tu kilka nowych bloków, ale okazało się, że nie ma zbyt wielu chętnych na kupno. Obecnie nie buduje się więc praktycznie żadnych nowych mieszkań. Wyjątkiem są niewielkie gminy, położone najczęściej pod większymi miastami, gdzie przybywa domów jednorodzinnych.

- Ludzie budują się u nas. Między innymi w Większycach i Mechnicy - tłumaczy Marian Wojciechowski, wójt Reńskiej Wsi. - Wśród nich są między innymi byli mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla i Krapkowic.
Nierzadko to osoby, które sprzedały mieszkania w miastach, by wybudować domy w pobliskich wsiach. Ale takich przykładów nie ma zbyt wiele. Władze Reńskiej Wsi dla zachęty do każdego z nowych domów doprowadzają media. Nie wszystkie gminy jednak na to stać.

Praktycznie w ogóle nie inwestują także opolskie spółdzielnie. W całej Polsce oddano w zeszłym roku zaledwie 2052 mieszkania spółdzielcze, tj. o ponad 70 procent mniej niż w 2014 roku. Prezesi spółdzielni tłumaczą krótko: nie stać nas na inwestycje. Kompletnie kuleje także budownictwo zakładowe i komunalne. W przypadku tego ostatniego w miarę dobrze jest tylko w Opolu, gdzie realizowane są różne przedsięwzięcia. Chodzi między innymi o budowę 8 mieszkań komunalnych na ul. Krapkowickiej i 12 na ulicy Kazimierza Wielkiego. W planach jest także budowa 120 tzw. mieszkań senioralnych, do których zakwaterowani zostaną najstarsi mieszkańcy stolicy regionu.

Ile kosztują mieszkania

Średnia stawka w Opolu to 4100 zł za metr kwadratowy. Główny Urząd Statystyczny przeanalizował rynek pod kątem zakupu mieszkania dwupokojowego, wielkości do 60 m kw. z widną kuchnią, łazienką i balkonem oraz ogrzewaniem z sieci miejskiej. W dzielnicy Zaodrze za mieszkanie o średniej wielkości 47 m kw. trzeba zapłacić ok. 200 tysięcy zł w zależności od standardu. W dzielnicy Śródmieście poszukiwane mieszkanie można kupić taniej niż w dzielnicach zlokalizowanych na obrzeżach miasta, a różnica sięga do 50 tysięcy, średnio za poszukiwane lokum trzeba zapłacić 180 tysięcy. W dzielnicy Pasieka ceny mieszkań są najwyższe w całym mieście i dochodzą do nawet 500 tys. zł. W przypadku tej dzielnicy, uważanej za najlepszą do zamieszkania, na 2-pokojowe mieszkanie trzeba wydać przeciętnie około 220 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska