Nysa zawiesiła 60 połączeń, w Głubczycach może zniknąć ich 30, a w Strzelcach Opolskich zagrożonych jest aż 120 kursów. W tym ostatnim przypadku to połowa całego rozkładu jazdy! Szefowie spółek tłumaczą, że muszą wprowadzić zmiany, bo inaczej PKS-y splajtują.
Na likwidacji kursów cierpią pasażerowie. Cięcia są tak radykalne, że do niektórych wsi na Opolszczyźnie autobusy całkowicie przestały przyjeżdżać.
Tymczasem jeszcze rok temu starostowie deklarowali, że utrzymają połączenia za wszelką cenę. Gdy skarb państwa ogłosił, że rezygnuje z prowadzenia PKS-ów, samorządowcy wręcz sami zabiegali, żeby to im przekazać firmy. Nie chcieli dopuścić do prywatyzacji, bo tłumaczyli, że doprowadzi to właśnie do likwidacji połączeń.
O tym czytaj w piątkowym, papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?