- Ograniczenie prędkości to w tej chwili jedyny sposób na poprawienie bezpieczeństwa na tej drodze - wyjaśnia Andrzej Horak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który wydał nakaz ustawienia znaków.
Decyzja inspektora to wynik interwencji Krzysztofa Mutza, wójta Tarnowa Opolskiego, który domagał się zamknięcia drogi pomiędzy Tarnowem a Kosorowicami. Wójt wskazywał nawet wówczas, że cała trasa z Tarnowa Opolskiego do Przywór nadaje się do natychmiastowego remontu.
- Na wąskiej drodze ledwo mijają się ciężarówki, w asfalcie pełno jest dziur i nierówności. Brak jest też pobocza - mówił.
Inspektor nadzoru ocenił stan jezdni, nie zdecydował się jednak na zamknięcie drogi. Ocenił że jej stan techniczny nie zagraża życiu kierowców.
- Zarząd Dróg Powiatowych zapowiedział, że w przyszłym roku jest szansa na remont, a tyle możemy poczekać - wyjaśnia Horak.
- Znaki ograniczające prędkość nas nie satysfakcjonują. Czekamy na gruntowny remont! - komentuje decyzję inspektora Krzysztof Mutz, zapowiadając, że z wnioskiem o zbadanie stanu drogi tym razem wystąpi do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego.
Projekt obliczonego na około 2,5 mln złotych remontu leży od czerwca w Zarządzie Dróg Powiatowych. Za jego sporządzenie zapłaciła gmina.
- Według pierwszych zapowiedzi przebudowa miała ruszyć jeszcze w tym roku - wskazuje Mutz.
Jacek Dziatkiewicz, dyrektor ZDP wyjaśnia, że remont drogi pomiędzy Kosorowicami a Tarnowem jest przewidziany na przyszły rok, aczkolwiek z jednym "ale".
- Planujemy złożyć wniosek o dofinansowanie do "schetynówek" lub innego programu. Pieniądze na wkład własny musi nam jednak dać rada powiatu - mówi dyrektor.
Nie ma jednak żadnej pewności, że radni zechcą dać na remont pieniądze. Dlatego wójt Tarnowa Opolskiego wraz z radnymi zamierza wywierać dalszy wpływ na starostwo. Jak?
- Zastanawiamy się nad bardziej ostrymi od pism protestami. Nie wykluczamy nawet blokady drogi - mówi Mutz.
Zanim do tego dojdzie, wójt chciałby jednak spotkać się z zarządem lub nawet całą radą powiatu, aby pokazać jej stan drogi.
- Wystosowałem zaproszenie do starostwa. Chciałbym spotkać się z władzami powiatu jak najszybciej. Najlepiej jeszcze w sierpniu - mówi wójt.
Na feralnej drodze znaki ograniczające prędkość pojawią się w tym miesiącu. Ograniczenie prędkości z uwagi na zły stan drogi poza obszarem zabudowanym to w powiecie opolskim rzadkość. Takie obostrzenia wprowadzono także na drodze pomiędzy Radoszowicami a Tarnicą w gminie Niemodlin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?