Największa firma w Kolonowskiem przeżywa kryzys

Dorota Richter
Logo packprofilu
Logo packprofilu
Dwutygodniowy postój, zmniejszenie zatrudnienia, trzy zmiany, zamiast czterech – tak obecnie wygląda sytuacja w Packprofilu.

Od 20 grudnia do 5 stycznia wstrzymana będzie produkcja Packprofilu w Kolonowskiem. Pracownicy będą mieli bezpłatny urlop.

- Dużo osób chciało płatny, jednak nie pozwolono go wziąć – mówi jeden z pracowników. - Musieliśmy podpisać tzw. "lojalkę", że się na to zgadzamy. Niby nikt do tego nie zmuszał, jednak każdy swoje wie: kto nie podpisze – zwolniony.

Pracownik poinformował również, że w ostatnim okresie zwolniono już ok. 30 ludzi. - Nie przedłużana się umów, były wypowiedzenia. Chociaż zapewniano, że zwolnień nie będzie – mówi.

W tym roku nie będzie również tzw. karpiowego, czyli dopłat gotówkowych dla pracowników na święta (kilka set złotych).

- Każdy się martwi styczniową wypłatą i o swoją pracę – mówi pracownik. – Jeśli ktoś ma na utrzymaniu całą rodzinę, ciężko będzie powiązać koniec z końcem.

W okresie letnim w spółce pracuje 240 osób. (Jest wtedy dużo studentów na okres 2-3 miesięcy.) W listopadzie zatrudnienie wynosiło już tylko 200 osób. Do końca roku liczba ta ma zmniejszyć się jeszcze o 10.

Henryk Piaszczyński, prezes Packprofilu nie ukrywa, że firmę dotknął kryzys.

W tym roku kupiono dwie maszyny po 1,5 mln złotych, produkujące specjalne wyroby do hutnictwa.

- Jednak i ono ma problemy, więc od dwóch miesięcy maszyny nie są używane. Musieliśmy zmienić tryb pracy z czterech brygad na trzy zmiany – przyznaje. - Jednak maszyny będziemy przebranżowywać.

Prezes tłumaczy, że nie było zwolnień: – Dwie osoby poszły na wcześniejszą emeryturę – mówi. - Nie przedłużamy umów na czas określony, to fakt. Jednak na przełomie roku zawsze mamy najmniejsze zatrudnienie.

Na czas określony w firmie pracuje ponad 40 osób. Jednak na pytanie, czy wszystkie umowy nie zostaną przedłużone, prezes nie umiał odpowiedzieć. Problem ten dotyczy również pracowników zakładu podległego w Krapkowicach.

- Surowce idą w dół, kupujący oczekują spadku cen. Nie możemy przyjąć wszystkich zamówień, bo ich rentowność spada do zera - mówi. - A na robienie na magazyn nas nie stać.

Piaszczyński tłumaczy, że druga połowa 2007 roku była jednak o wiele gorsza dla zakładu. Z powodu gwałtownych wahań walutowych zaczął spadać eksport. Kiedyś wynosił 50 proc., teraz tylko 17. Przychody firmy spadły również o 15 proc.

- Patrząc na duży spadek eksportu, z przychodami nie jest źle – zapewnia. - Udało nam się lepiej wykorzystać rynek polski. Eksport nadal jest ryzykiem.

Sprawę bezpłatnego urlopu prezes tłumaczy tak: - Przez dwa miesiące był konsultowany, również z pracownikami. Było jasno powiedziane. Albo idziemy wszyscy albo nikt - mówi. – Na urlopie bezpłatnym nie będą potrącane za grudzień raty pożyczek mieszkaniowych. Skorzysta z tego ok. 120 osób.

Prezes nie umie również odpowiedzieć na pytanie, czy w styczniu będzie lepiej. - Trudno przewidzieć, bo wszystko zależy od koniunktury – mówi. - Jednak jestem optymistą i wierze, że sobie poradzimy.

Dodaje jednak, że nawet, gdyby kryzysu nie było, firmę prędzej czy później czeka zmniejszenie zatrudnienia. – Jesteśmy przestarzałą firmą, że starymi maszynami. Musimy się modernizować, by dorównać do europejskiego standardu, a wtedy nie będzie potrzeba tylu ludzi - zapowiada.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska