Topniejący śnieg odsłonił na trawnikach przykry widok

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Jak się okazuje takie obrazki nie przeszkadzają niektórym właścicielom psów.
Jak się okazuje takie obrazki nie przeszkadzają niektórym właścicielom psów. Fot. Radosław Dimitrow
Na ogromne ilości psich odchodów zalegających na trawnikach, skarżyli się w ostatnim czasie m.in. mieszkańcy budynków przy ul. Kilińskiego w Krapkowicach.

- Niektórzy właściciele psów, w ogóle nie są zainteresowani sprzątaniem po nich kup - denerwuje się pan Stanisław, jeden z mieszkańców. - Są na tyle bezczelni, że potrafią wypuścić psa pod oknem sąsiada, a gdy ten się załatwi, po prostu odwracają się na pięcie.

Diter Koleczko, który administruje wspólnotą mieszkaniową, „Obuwnik” przyznaje, że wielokrotnie zwracał uwagę niektórym mieszkańcom.

- Ostatnio jedna dziewczyna, której pies załatwił się na naszym trawniku, powiedziała mi, że to ja mam sprzątać po jej psie - relacjonuje Koleczko. - Są też takie osoby, które po zwróceniu uwagi, po prostu zmieniają trasę spacerów z psem tj. wciąż załatwia się on na trawniku, ale w innym miejscu.

Teoretycznie w rejonie ulicy Kilińskiego nie powinno być problemów z psimi odchodami. W pobliżu bloków stoją bowiem specjalne śmietniki na odchody. Właściciel musi jednak zadbać wcześniej np. o woreczek, żeby miał do czego zapakować odchody.
Józef Gut, gminny radny i jednocześnie mieszkaniec ul. Kilińskiego, przekonuje , że wielokrotnie wnioskował do straży miejskiej i policji o częstsze patrolowanie ulic i ewentualnie karanie niesfornych właścicieli psów.

- Patrole pojawiają się zazwyczaj około południa, gdy akurat mało kto wychodzi z psem na spacer - mówi Gut. - Ale nie mam o to żalu do naszych służb. Bo przecież nie o to chodzi, by mundurowi stali na każdej ulicy i ganiali za właścicielami psów. Tu kłania się po prostu dobre wychowanie.

Gmina Krapkowice nie jest jedyną, która ma podobny problem. Dla przykładu w Zawadzkiem kilka lat temu powstały psie toalety. Pomysł okazał się jednak kompletnie nietrafiony, bo czworonogi nie chciały się w nich załatwiać. Po jakimś czasie toalety zarosły trawą, a gmina musiała je rozebrać.

W Strzelcach Opolskich ilość psich kup na trawnikach udało się ograniczyć, ale tylko częściowo. Pomogły dyspensery z łopatkami i torebkami na psie odchody. Stanęły one m.in. na Osiedlu Piastów Śląskich, przy ul. Rychla oraz w parku miejskim. Choć torebki można brać bezpłatnie, to mimo tego, nie wszyscy właściciele psów z nich korzystają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska