Lucyna Żur-Lamla (właścicielka) poskarżyła się na pominięcie jej działki w Żyrowej przy zmianie planu zagospodarowania przestrzennego gminy, co zablokowało jej inwestycję.
Zobacz: Spada liczba pozwoleń budowlanych
- W 2006 roku kupiłam 7 hektarów pod lasem z zamiarem urządzenia tu centrum rozrywki plenerowej - opowiada pani Lucyna. - Była to działka rolna, ale jeszcze poprzedni właściciel złożył wniosek o zmianę przeznaczenia na usługi rekreacyjne. Zostały one wpisane w studium uwarunkowań i kierunków przestrzennych gminy w czerwcu 2007 roku.
Pani Lucyna powołuje się na ustawę o planowaniu przestrzennym, mówiącą o tym, że treść studium jest wiążąca przy opracowaniu planu.
Mówi, że wielokrotnie rozmawiała z urzędnikami na temat swoich planów. Dlatego była spokojna o przekształcenie ziemi. Burmistrz ripostuje, że zainteresowana nie dopełniła podstawowej czynności: nie złożyła wniosku o przekształcenie w planie.
- Bo nikt mi nie powiedział, że muszę go złożyć!- tłumaczy kobieta.
Zobacz: Ziemię na Opolszczyźnie kupują tylko przedsiębiorcy
O tym, że ziemia nie została odrolniona, Żur- Lamla zorientowała się w momencie, gdy starostwo odmówiło jej pozwolenia budowlanego na budynki gospodarcze, a inwestycję wziął pod lupę nadzór budowlany.
Póki co w centrum odbywają się imprezy rekreacyjne - ale tylko na świeżym powietrzu, w altanach i namiocie. Na ukończeniu jest Stumilowy Las - plac zabaw dla dzieci z domkami bajkowych bohaterów.
Sprawę bada komisja rewizyjna rady miejskiej, która zwróciła się o opinię do prawnika.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia - mówi burmistrz Dieter Przewdzing. - Studium nie jest aktem prawa miejscowego, nie było wniosku, a pani Żur-Lamla nawet nie sprecyzowała nam, co dokładnie chce na tej działce robić.
Pani Lucyna tydzień temu złożyła do rady miejskiej wniosek o przekształcenie działki. Zależy jej na czasie, bo do swojej inwestycji uzyskała 200 tys. unijnego dofinansowania. Te pieniądze mogą teraz przepaść. Przewodniczący Stefan Czarnecki nie obiecuje, że do przekształcenia dojdzie.
- Niezależnie od rozpatrzenia skargi musimy szczegółowo przeanalizować całą sprawę - mówi Czarnecki. -Obok są działki budowlane, nie możemy pozwolić na uciążliwą działalność w sąsiedztwie, a jeśli mają odbywać się tam głośne imprezy, wartość działek spadnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?