Rozsądek wygrał z chęcią zobaczenia rodzinnych stron przodków m.in. w przypadku Stowarzyszenia Nasz Grodziec, które w ostatnich latach każdego roku organizowało wyprawy na Ukrainę. Były zarówno wyjazdy autokarowe, które cieszyły się dużą popularnością nie tylko Grodźczan jak i wyprawy rowerowe.
Celem tych sentymentalnych podróży było nie tylko poznanie swoich korzeni, ale również odnowienie zapomnianych zabytków w Biłce, z której wywodziła się spora grupa osób, które osiadły w Grodźcu.
- W tym roku na przełomie lipca i sierpnia też planowaliśmy wyprawę rowerową, ale ze względu na sytuację polityczną na Ukrainie rezygnowaliśmy z niej - przyznaje Krzysztof Kleszcz, prezes stowarzyszenia. - Doszliśmy z uczestnikami do wniosku, że nie ma sensu ryzykować. Wyjazd rowerowy to wyprawa podwyższonego ryzyka, bo - gdyby sytuacja się zaostrzyła - nie moglibyśmy w ciągu kilku godzin znaleźć się przy granicy - wyjaśnia. Aby dmuchać na zimne Stowarzyszenie Nasz Grodziec odwołało nie tylko wyprawę rowerową, ale również wyjazd autokarowy.
Z komunikatów MSZ wynika, że najbardziej niebezpiecznie jest w obwodach Donieckim, Zaporoskim i Ługańskim i w związku z “nieprzewidywalnością dalszego rozwoju sytuacji bezpieczeństwa" ministerstwo wzywa Polaków przebywających w tych regionach do ich natychmiastowego opuszczenia. Do zachodniej i centralnej części Ukrainy można podróżować normalnie, ale to nie uspokaja turystów. Podobna sytuacja jest w całej Polsce.
- Ludzie zobaczyli w mediach co tam się dzieje i nie chcą jeździć na Ukrainę bez względu na region - mówi Irena Łankiewicz z mazowieckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. - Wcześniej organizowaliśmy wyjazd co miesiąc, ale teraz wszystko stoi. W ostatnim czasie zgłosiło się do nas tylko trzech chętnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?