Nie wiadomo, czy 4-letnia Angelika z Bodzanowic wróci do domu [wideo]

Cezary Piwowarski Wikipedia CC3.0
Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Cezary Piwowarski Wikipedia CC3.0
Zatruta muchomorem dziewczynka została przeniesiona z OIOM-u na oddział chirurgii CZD. Jej stan jest nadal poważny. Oddycha samodzielnie, ale kontakt z nią jest utrudniony.

- Wczoraj dziewczynka zaczęła samodzielnie oddychać, jej stan poprawił się na tyle, że można ją było przenieść z oddziału intensywnej terapii na oddział chirurgii - informuje Joanna Komolka, rzecznik Centrum Zdrowia Dziecka.

Kolejną próbę odłączenia 4-letniej Angeliki od respiratora lekarze podjęli w poniedziałek. Poprzednie próby nie przyniosły efektu, organizm Angeliki wciąż był za słaby. Tym razem dziewczynka zaczęła sama oddychać. Dodatkowo do nosa ma wprowadzoną rurkę z tlenem, który ułatwia oddychanie.

- Stan dziewczynki nadal jednak jest bardzo poważny - dodaje Joanna Komolka. - Pamiętajmy, że jej stan był bardzo zły, kiedy trafiła do nas.

4-latka z Bodzanowic nadal podłączona jest do aparatury badającej pracę przeszczepionej wątroby, pracę nerek, a także stan mózgu.

Toksyny z muchomora doprowadziły do dużego obrzęku i zmian w mózgu dziewczynki.

- Cały czas są prowadzone badania neurologiczne. To musi potrwać, zanim lekarze zdiagnozują, w jakim zakresie uszkodzony jest mózg dziewczynki - mówi Joanna Komolka.

Angelika oddycha już samodzielnie, kontakt z nią jest jednak nadal utrudniony.
W najbliższym czasie Zamiejscowy Wydział Rodzinny i Nieletnich przy sądzie w Oleśnie będzie musiał zdecydować, czy 4-letnia Angelika wróci w ogóle do domu w Bodzanowicach.

Po zatruciu muchomorem i przeszczepie wątroby przez całe życie będzie wymagała specjalistycznej opieki.

Tymczasem Angelika pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej, jej mama jest upośledzona, ma ograniczone prawa rodzicielskie, a ojciec nieznany. Do szpitala przywiozła ją babcia.

Do zatrucia 4-letniej Angeliki doszło 16 września. Dopiero na drugi dzień późnym popołudniem trafiła do szpitala. W nocy z 22 na 23 września lekarze przeprowadzili operację przeszczepu wątroby. Płat narządu pobrano od zmarłej dorosłej osoby. Operacja trwała prawie 9 godzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska