NIK: Nie sadźcie drzew na poboczach dróg!

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Na początku marca na drodze krajowej nr 42 w Ligocie Wołczyńskiej fiat punto kierowany przez 18-latkę wypadł z drogi i uderzył dachem w drzewo. Dziewczyna zginęła na miejscu.
Na początku marca na drodze krajowej nr 42 w Ligocie Wołczyńskiej fiat punto kierowany przez 18-latkę wypadł z drogi i uderzył dachem w drzewo. Dziewczyna zginęła na miejscu. Mario
Każdego roku w zderzeniach pojazdów z drzewami ginie blisko pół tysiąca osób. Wolne od drzew pobocza pozwoliłyby na uratowanie wielu ofiar wypadków samochodowych.

10 lutego, droga krajowa nr 46 w Mąkoszycach. 18-latek siedzący za kierownicą opla vectry wypada z drogi i uderza w drzewo. Ginie na miejscu w doszczętnie zniszczonym samochodzie.

1 marca, DK 42 w Ligocie Wołczyńskiej. Fiat punto kierowany przez 18-latkę wpada w poślizg, dachuje i uderza w drzewo. Dziewczyna ginie na miejscu. 17-letnia pasażerka trafia do szpitala.

Takich przykładów można wymieniać więcej. Jak wynika z danych policji, w 2014 roku doszło w Polsce do 1818 wypadków z najechaniem na drzewo. 421 osób poniosło śmierć, a 2226 zostało rannych. Na Opolszczyźnie w 45 takich wypadkach zginęło 17 osób, a 48 zostało rannych.

- Abstrahując od tego, że do tragedii dochodzi z winy kierowców, bo jeżdżą za szybko, nie uważają i tracą kontrolę nad kierownicą, czego następstwem jest uderzenie w drzewo, to jednak wolne od nich pobocza pozwoliłyby na uratowanie wielu ludzkich istnień - przekonuje podinspektor Maciej Milewski z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Samochód w konfrontacji z drzewem, nawet tym nie największym, szans żadnych nie ma. A przecież życie ludzkie jest cenniejsze od rosnącego na poboczu dębu czy topoli. Te można przecież sadzić w innych miejscach.
Problem zauważyła właśnie Najwyższa Izba Kontroli, która wzięła pod lupę bezpieczeństwo ruchu drogowego. Jednym z wniosków jest konieczność zmiany praktyki w zakresie usuwania drzew z pasa drogowego. Przepisy zezwalają na ich wycinanie, ale uzależniają to od posadzenia nowych drzew, i to w liczbie nie mniejszej niż liczba usuniętych. W praktyce, na co wskazują kontrolujący, w pasie drogowym jedno wycięte drzewo zastępowane jest nierzadko trzema i więcej.

NIK wskazuje również na to, że przepisy nie wykluczają, że miejscem nowych nasadzeń będzie to, z którego drzewa właśnie usunięto. Dlatego Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją artykułu ustawy o ochronie przyrody - w zakresie, w jakim uzależnia zgodę na wycięcie drzewa z pasa drogowego od zastąpienia go innymi.

Posunięcie to popierają drogowcy, którzy tłumaczą, że wnioskują o usunięcie drzew, które zagrażają bezpieczeństwu, więc sadzenie w tym samym miejscu innego nie jest roztropne.

- Już od dłuższego czasu we wnioskach, które kierujemy do gminy w związku z wycinką, prosimy o wskazywanie miejsc do nowych nasadzeń w lokalizacjach, które nie są przy drogach - mówi Michał Wandrasz z opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Jedne władze się zgadzają, inne nie. Wszystko zależy od dobrej woli i roztropności urzędników. Na przykład podczas przebudowy drogi krajowej 42 Dębina - Praszka burmistrz Praszki wskazał nam trzy miejsca: jeden ze skwerów, ścieżkę pieszo-rowerową oraz miejsce, gdzie gmina planuje budowę parku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska