Nomenklatura korzysta z bycia u władzy

Rozmawiał Michał Lewandowski
Z Maciejem Jankowskim, posłem niezależnym, członkiem NSZZ "Solidarność"

- Organizatorzy prawyborów w Nysie obawiają się, że demonstracja związkowców zakłóci imprezę, i chcieli wyprowadzić ją poza teren imprezy. Zgadza się pan z nimi?
- Manifestacje robi się po to, żeby ktoś je zuważył. W Warszawie padł kiedyś pomysł, żeby demonstracje wyprowadzić gdzieś na błonia za miastem. Moim zdaniem to nie ma sensu, bo nikt nie manifestuje sam dla siebie. A co do zakłócania imprezy, to wszystko zależy od tego, jak się umówią obie strony. Jeżeli organizatorzy pochodu sprawnie go przeprowadzą i nikt nawzajem sobie nie będzie przeszkadzał, to ja nie widzę przeszkód, by się on odbył. Tym bardziej, że bezrobocie, które zresztą nadal będzie rosło, jest największym obecnie problemem w kraju. Niewiele zrobiono, żeby wytłumaczyć ludziom, na czym on polega.
- A na czym polega?
- Nie da się obronić zakładu, który ma przerosty zatrudnienia i jest źle zarządzany, a tak się dzieje w większości państwowych przedsiębiorstw. Każde miejsce pracy musi służyć do wytwarzania produktu, który znajdzie swego nabywcę. Obrona ideologicznych okopów nie ma sensu.
- Trudno winić ludzi, że bronią miejsc pracy, nawet w państwowych molochach. Przecież to nie oni są winni, że w firmach źle się dzieje.
- No tak. To w dużej mierze wina samych związków. Dlatego, że ich działacze nie zorientowali się, że zmienia się zarówno gospodarka, jak i społeczeństwo i nie wypracowali metod postępowania pożytecznych dla pracowników.
- To znaczy jakich?
- Uważam, że większość działań politycznych związków prowadzi donikąd. Na przykład 42-godzinny tydzień pracy jest bez sensu, bo wystarczy porównać, jak to wygląda w innych krajach. A z drugiej strony, mimo rządów formacji postsolidarnościowej, kodeks pracy jest nagminnie łamany. Dlatego uważam, że zawarte w nim zapisy mają charakter bardziej hasłowy niż praktyczny. Jestem zwolennikiem tego, abym miał mniej praw, ale żeby one były przestrzegane.
- A co z przedsiębiorcami?
- Odpowiedzialność pracodawców powinna być również zwiększona. Codziennie można przeczytać w prasie o aferach. Powstała nawet specyficzna grupa fachowców od bankructwa. To jest niedopuszczalne w normalnym świecie. Oszustów powinno się karać. A człowiek, który doprowadził do upadku swoją firmę przez nieumiejętne jej prowadzenie, powinien mieć zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, bo szkodzi nie tylko sobie, ale i swoim pracownikom.
- Często jednak te bankructwa wynikają z pazerności państwa, które bezwzględnie ściąga z firm podatki, zresztą zdaniem wielu zawyżone.
- To prawda. Takie postępowanie z jednej strony hamuje rozwój przedsiębiorczości, a z drugiej, jeżeli mamy w dodatku najwyższe obciążenie kosztami pracy wśród sąsiadujących krajów, to my tę pracę będziemy tracić na ich rzecz. Po prostu miejsca pracy zostaną wyprowadzone za granicę.
- Przed wyborami wszystkie partie wiele obiecują, a później jakoś szybko o tym zapominają. Tak jest również ze zmniejszeniem podatków.
- Rzeczywiście. Mówi się o tym od lat, ale tylko mówi. To jest wynik złej mentalności nomenklatury politycznej. Bez względu na to, czy pochodzi ona z SLD, czy z AWS, korzysta po prostu z bycia u władzy. W ciągu ostatnich dziesięciu lat, lepiej lub gorzej, robili tak wszyscy. Natomiast do tej pory nikt nie pokazał, jak można pracować dla państwa i zmieniać sposób jego funkcjonowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska