Norweżka odkrywa swe śląskie korzenie. Chce napisać książkę o Śląsku

Mirosław Dragon
- Ja sama czuję się po części Ślązaczką i chętnie to podkreślam - mówi Agnethe Ellingsen.
- Ja sama czuję się po części Ślązaczką i chętnie to podkreślam - mówi Agnethe Ellingsen. Mirosław Dragon
- Kiedy pytają mnie, jakiej jestem narodowości, to odpowiadam, że norwesko-niemiecko-polskiej, przy czym kolejność jest dowolna - mówi Agnethe Ellingsen.

Urodziła się w Niemczech, wychowała w Norwegii, kończy studia w Irlandii Północnej, a ostatnio pracowała w Birmie w Azji.

Jej mama jest Niemką, tata Norwegiem, a dziadek Johann był Ślązakiem z Gosławic koło Dobrodzienia.

- Od kilku lat badam swoje rodzinne korzenie, kilka razy byłam już na Śląsku, ostatnio robiłam tutaj badania etnograficzne do mojej pracy magisterskiej - mówi Agnethe Ellingsen. - Przeprowadzałam wywiady z kobietami z Opolszczyzny, różnie identyfikują się narodowościowo: jedne czują się Polkami, inne Niemkami albo Ślązaczkami.

Po obronie pracy magisterskiej Agnethe Ellingsen nadal chce zajmować się swoim śląskim heimatem.
- Chcę napisać książkę o Śląsku: o pogmatwanych losach Ślązaków. Mój ojciec w czasie wojny został wcielony do Wehrmachtu, ale zdezerterował we Włoszech i poddał się Amerykanom - opowiada norwesko-niemiecka Ślązaczka. - Po wojnie dziadek osiedlił się w Niemczech, ale do końca życia uważał się z Ślązaka i Polaka. Śląska tożsamość jest zresztą bardzo silna.

- Ja sama czuję się po części Ślązaczką i chętnie to podkreślam - dodaje Agnethe Ellingsen. - Myślę nawet o tym, żeby zamieszkać na Śląsku, spełnić marzenie dziadka, który do śmierci marzył o powrocie do Gosławic.

WARTO ZOBACZYĆ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska