Dotychczas polskie prawo nie zezwalało na sprzedaż i picie alkoholu podczas meczów. W czwartek prezydent Bronisław Komorowski podpisał jednak nowelizację ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Zezwala ona na sprzedaż napojów o zawartości do 3,5 procent alkoholu. W praktyce umożliwia to serwowanie kibicom słabego piwka.
Prezes II-ligowego MKS Kluczbork i jednocześnie poseł PO Andrzej Buła przekonuje, że to dobre rozwiązanie.
- Chciałbym, żeby kibice w czasie przerwy mogli podejść do stoiska z piwem, napić się, usiąść przy stoliku. Wszystko oczywiście z umiarem - mówi Buła.
Do nowych przepisów bez emocji podchodzą jednak szefowie wiejskich LZS-ów.
- U nas od zawsze można było się napić na stadionie. Nikt nikogo nie gonił za puszkę piwa, czy nawet małą flaszeczkę. I zawsze był spokój - przyznaje prosząc o anonimowość prezes jednego z LZS-ów. - Poza tym, ja nie wiem, czy ktoś w ogóle produkuje takie słabe piwo do 3,5 procenta. Dlatego nasi kibice starym zwyczajem, pewnie będą dalej przynosić z sobą piwo i wódeczkę.
Prezes klubu siatkarskiego Zaksa z Kędzierzyna-Koźla Kazimierz Pietrzyk nie wie jeszcze, czy nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, dopuszczająca sprzedaż alkoholu, jest dobra.
- Na ostatnich Mistrzostwach Europy w siatkówce, które odbywały się w Czechach i Austrii kibice na hali bez problemu mogli się napić piwa. Chciałbym, żeby tak było też w Polsce - mówi Pietrzyk. - Tyle, że nie wiem, czy nasi kibice już do tego dorośli - zaznacza.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?