W styczniu ubiegłego roku Maciejowski dostał horrendalny rachunek za gaz, opiewający na kilkaset złotych. Za jedną fakturę miał zapłacić tyle, ile wcześniej za cały rok.
Zobacz: Nysa > Adam Maciejowski walczy z gazownią
Nie pomogły reklamacje, skargi, opinie biegłych. Dwie sprawy, które równolegle toczyły się w sądzie rejonowym i okręgowym zostały umorzone. Maciejowski napisał w końcu do Strasburga. Nie żeby poskarżyć się na gazownię, tylko na wymiar sprawiedliwości.
- Oszustwa płyną rurami, a tymczasem jesteśmy u progu nowego okresu grzewczego - mówi. - Tylko patrzeć, jak rachunki znów wzrosną.
Maciejowski w swoich przekonaniach nie jest odosobniony. Piotr Liniewski z Nysy rok temu zrezygnował z ogrzewania mieszkania gazem po tym, jak dostał podobny rachunek.
- Przerzuciłem się na ogrzewanie kominkowe - mówi Liniewski. - Choć zużywałem coraz mniej gazu, rachunki dalej rosły. Dlatego w końcu całkiem z niego zrezygnowałem.
Maciejowski czeka na orzeczenie sądu ze Strasburga i namawia wszystkich tych, którzy mieli podobne „przygody” do złożenia swoich skarg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?