O. Grzegorz Kramer: irytuje mnie, gdy traktuje się księży jak nadludzi [gość nto]

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Z jezuitą i blogerem rozmawiamy m.in. na temat kontrowersji wokół "Kleru" Wojciecha Smarzowskiego.

- Żyjemy w swoim sterylnym świecie, więc konsekwencją tego jest fakt, że ludzie wiedzą o nas mało i obracają się w sferze domysłów - mówi ojciec Grzegorz Kramer, jezuita, bloger. -Traktowanie księży jak nadludzi jest irytujące, choć czasami to my sami, swoim zachowaniem sprawiamy takie wrażenie. I to jest śmieszne. Księża też chorują na depresję, też mogą być uzależnieni od alkoholu i hazardu.

Grzegorz Kramer nie ucieka od komentowania na swoim blogu trudnych spraw. Jego wpisy często są na tyle dobitne, że jest określany liberalnym jezuitą albo wręcz skandalizującym jezuitą.

- Wszystko zależy od tego, jak rozumiemy skandal. Pewnie są takie moje zachowania czy słowa, które dla kogoś mogą być skandalem, ale w sensie biblijnym. To taki kamień, o który ktoś się potyka. Moim celem nie jest jednak podkładanie nogi, ale zmuszenie do tego, aby się zatrzymać i zacząć myśleć - mówi jezuita. - Uważam, że należy mówić o rzeczach, którymi żyje się na co dzień. Czasem słyszę "daj spokój", ale zakulisowo częściej jednak pada stwierdzenie: "dobrze, że to robisz".

"Kler" Wojciecha Smarzowskiego, jeszcze zanim wszedł do kin, podzielił społeczeństwo. Reżyser wytyka w nim grzechy, które trapią duchowieństwo.

- Film, jeśli nie jest dokumentem, zazwyczaj przejaskrawia rzeczywistość - ocenia Grzegorz Kramer. - Utwór Monachomachia ma 300 lat i też jest bardzo przejaskrawiony, choć mówi o tym samym. To nic nowego, a my zachowujemy się tak, jakbyśmy dokonywali odkrycia stulecia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska