O krok od wypadku. Państwowa Inspekcja Pracy w Opolu ostrzega

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Powiat opolski. Oryginalny sposób montażu banera reklamowego z łyżki ładowarki. Stojący w niej mężczyźni nie byli w żaden sposób zabezpieczeni przed upadkiem.
Powiat opolski. Oryginalny sposób montażu banera reklamowego z łyżki ładowarki. Stojący w niej mężczyźni nie byli w żaden sposób zabezpieczeni przed upadkiem. Państwowa Inspekcja Pracy Opole
Budownictwo to branża, w której dochodzi do największej liczby wypadków przy pracy. Inspektorzy pracy pokazali, jak lekkomyślni są niektórzy pracownicy oraz ich przełożeni.

- Nasi inspektorzy bardzo często natrafiają na przypadki kompletnego braku zdrowego rozsądku podczas wykonywania prac na wysokości - mówi Agnieszka Stefaniak z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu. - A to prowadzić może do tragedii.

Dlatego opolska inspekcja pracy postanowiła pokazać efekty swoich kontroli w ostatnich tygodniach. Przykład pierwszy z Krapkowic. Czterej mężczyźni pracujący na dachu, na wysokości około 7 m bez żadnych zabezpieczeń. Dodatkowo obok znajdowało się rusztowanie, które nie spełniało wymagań bezpieczeństwa.

- M.in. brakowało zabezpieczenia kolumny rusztowania przed przewróceniem się, pionów komunikacyjnych, rusztowanie było też źle posadowione - wyjaśnia Agnieszka Stefaniak.

Do tego żaden z pracowników, obywateli Ukrainy, nie miał zezwolenia na wykonywanie takiej pracy. Mężczyźni nie mieli także wymaganych uprawnień w zakresie montażu i demontażu rusztowań metalowych. Sprawa o ukaranie przedsiębiorcy trafiła do sądu.

I kolejny przykład. Tym razem z Opola. Mężczyzna naprawia kosz rynny na czteropiętrowym budynku. Robił to siedząc na... ławeczce malarskiej, bez jakichkolwiek innych zabezpieczeń. Inspektor wydał decyzję wstrzymania prac. Jeden ze wspólników firmy kontrolowanej został ukarany mandatem.

I wreszcie powiat opolski. Oryginalny sposób montażu banera reklamowego z łyżki ładowarki. Stojący w niej mężczyźni nie byli w żaden sposób zabezpieczeni przed upadkiem. Inspektor pracy wydał nakaz wstrzymania prac, a osoba odpowiedzialna za wykroczenie przeciwko prawom pracownika dostała mandat.

- Apelujemy do pracowników i pracodawców o rozwagę - mówi Agnieszka Stefaniak. - Podczas wykonywania niebezpiecznych prac nie ma żartów. Niedbanie o bezpieczeństwo, może się skończyć tragicznie.

I na dowód opolska inspekcja pracy przytacza liczby.

W ubiegłym roku na Opolszczyźnie inspektorzy badali 67 wypadków, w których poszkodowanych zostało 71 osób, pięć z nich zginęło. W samej branży budowlanej wypadków było 21. Śmierć poniosły trzy osoby.

W tym roku w budownictwie były już cztery wypadki śmiertelne. Najtragiczniejszy miał miejsce na placu rozbudowy Elektrowni Opole. 24 lutego złamał się tam wysięgnik żurawia z koszem, w którym było dwóch mężczyzn. Obaj zginęli.

ZOBACZ Wypadek na budowie w Elektrowni Opole. Złamał się dźwig. Dwie osoby nie żyją

Według danych statystycznych zdecydowanie najczęściej wypadkom przy pracy ulegają osoby młode, będące na początku swojej drogi zawodowej. Najbardziej wypadkowe branże to wciąż budownictwo i przetwórstwo przemysłowe oraz transport i gospodarka magazynowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska