Od 5 lat prokuratura ustala kto odpowiada za fuszerkę na zbiorniku Włodzienin... i jeszcze poustala

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Komplikuje się śledztwo w sprawie nieprawidłowości podczas budowy wartego 20 mln zł zbiornika retencyjnego na rzece Troi we Włodzieninie pod Głubczycami.

- Prokurator, który prowadził sprawę awansował do Wrocławia, natomiast nie została jeszcze wyznaczona osoba, która ją przejmie - mówi Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

A to oznacza, że mogą minąć kolejne miesiące zanim śledztwo będzie mogło się zakończyć. Nowy prokurator będzie musiał bowiem zapoznać się ze sprawą, zanim podejmie kolejne kroki.

Sprawą fuszerki podczas budowy wartego 20 mln zł zbiornika retencyjnego we Włodzieninie pod Głubczycami prokuratura zajmuje się od pięciu lat.

Najpierw prowadziła je prokuratura z Głubczyc, potem z Prudnika, bo tam przeniósł się śledczy, który się tym zajmował. Po ponad roku, ze względu wagę tematu i rozmiar szkód sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Opolu.

Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu, który zarządza zbiornikiem wytoczył też proces cywilny firmie Hydromel Końskie, która zbudowała zalew. Ten też się jeszcze toczy.

Szacowany koszt naprawy zbiornika to 3 mln zł. Ale jak mówi Zbigniew Bahryj, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu, na dziś tematu naprawy zbiornika nie ma.
- Zmienić ma się prawo, na mocy którego od stycznia przyszłego roku wszystkie rzeki i zbiorniki mają przejść pod nową instytucję - Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie i to tam będą podejmowane decyzje - mówi Zbigniew Bahryj.

Przypomnijmy. Budowa zbiornika retencyjnego na rzece Troi ruszyła w 2005 roku. Zakończyła się po dwóch latach. Zalew ma zabezpieczać przed wielką wodą między innymi Włodzienin, Nową Cerekwię, Wojnowice i Kietrz. Już w rok po jego uroczystym otwarciu okazało się, że przecieka tama.

Wyniki ekspertyzy były porażające. Na budowę tamy użyto niewłaściwych materiałów, źle wykonano część prac. Dziś w zalewie nie ma wody. Natomiast podczas ewentualnej powodzi zbiornik będzie mógł przechwycić część fali powodziowej, ale nie tak dużej, na jaką został zaplanowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska