Odnawiając stuletni śląski dom warto odtworzyć elementy rodzimej architektury

Fot. Witold Chojnacki
Właściciele tego domu w Opolu z pietyzmem odrestaurowali bogato zdobioną ścianę szczytową.
Właściciele tego domu w Opolu z pietyzmem odrestaurowali bogato zdobioną ścianę szczytową. Fot. Witold Chojnacki
Odnawiając pamiątki z przeszłości, które nadawały charakter regionalnej architekturze: okienko strychowe ze szprosami, wzorzysty dach, gzymsy, gąsiory tworzymy oryginalny styl naszego domu.

Stare domy cieszą się ostatnio dość dużym powodzeniem. Na opolskie "jamniki", zwłaszcza te w lepszym stanie, jest zapotrzebowanie głównie wśród osób, które nie dysponują dużymi pieniędzmi, posiadają liczne umiejętności i decydują się na remont rozłożony na raty.

Kupno domu do remontu powinno być poprzedzone oględzinami fachowca, który powinien od razu wiedzieć, jakie plany ma w stosunku do niego potencjalny nabywca. - Inaczej trzeba ocenić dom, jeśli przyszły jego właściciel nie będzie go, ani powiększał, ani nadbudowywał, a inaczej, jeśli zechce go podwyższyć o jedno piętro - zwraca uwagę Mieczysław Dziechciński, kierownik budów.

Jeśli zamierzamy dom podnieść o jedno piętro, na oględziny należy zaprosić inżyniera-konstruktora, który oceni, czy będzie to możliwe. Nie każde poddasze się do tego nadaje, ponieważ musi się tam zmieścić klatka schodowa, a budynek powinien wytrzymać dodatkowe obciążenie.

Jeśli dom długo był niezamieszkany i nikt go nie ogrzewał, będzie prawdopodobnie zawilgocony. Nawet, gdy w takim domu na ścianach jeszcze nie znajdziemy grzyba, można przypuszczać, że tynki zostały mocno nadwątlone przez czas i wilgoć.

W przyszłości będą się sypać, a więc należy je wymienić. Przedtem jednak przeglądu wymaga instalacja elektryczna, sanitarna i grzewcza. Jeśli dom ma 50 lub 60 lat, to przypuszczalnie będą się one nadawać w całości do wymiany albo przynajmniej do rozbudowy. Dawniej w gospodarstwach do-mowych nie było tylu urządzeń elektrycznych, więc przekroje kabli były mniejsze.

Nowi właściciele zechcą zapewne mieć lodówkę, pralkę, telewizor, więc instalację trzeba do tego przystosować. Po przeglądzie instalacji wodnej i c.o. ( jeśli taka była), okaże się czy rury są w dobrym stanie i nie zostały od wewnątrz zarośnięte kamieniem. Jeżeli nowy właściciel zamierza ogrzewać dom olejem lub gazem, zapewne nie zostawi rur o wielkim przekroju, więc trzeba je także wymienić na bardziej ekonomiczne.

Niezależnie od tego, jakie mamy plany w stosunku do starego domu, musimy zwrócić uwagę na izolację fundamentów. Kilkadziesiąt lat temu nie stosowano takich sposobów zabezpieczenia domu przed wodami gruntowymi, jak obecnie. Teraz istnieją możliwości osuszenia zawilgoconego domu i skutecznego zabezpieczenia fundamentów przed wilgocią. - Jest to jednak wydatek, którego nie da się uniknąć - za - twierdzi Mieczysław Dziechciński.

Jeżeli dom liczy sobie ponad 100 lat, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że jego strop trzeba będzie wymienić, podobnie jak więźbę dachową, ponieważ dawniej nie zabezpieczano drewna przed pasożytami. Stan dachówek można ocenić samemu. Często nadają się one do dalszej eksploatacji, ale prace związane z wymianą więźby powodują konieczność jej przełożenia.

Jeśli okaże się, że brakuje części dachówek, warto poszukać ich choćby na Allegro. Ludzie, którzy likwidują budynki gospodarcze, rozbierają dachy bardzo starannie, dachówki składają w pryzmy z myślą o ewentualnych klientach. Warto jednak przy remoncie dachu zadbać o to, aby możliwie najbardziej przypominał pierwowzór. - Na starych dachach śląskich domów często były układane z dachówek wzory w innym kolorze - zwraca uwagę Elżbieta Wijas Grocholska, etnograf z Muzeum Wsi Opolskiej.

Przed rozebraniem dachu warto zrobić zdjęcie i jeśli kładziemy ponownie odzyskane, stare pokrycie, zadbajmy o odtworzenie szczegółów. Przystępując do remontu "jamnika" jego właściciele zastanawiają się czy należy trzymać się pierwowzoru i kończyć dach wraz murem czy też go "wypuścić", co jest bardziej praktyczne, ponieważ chroni ścianę przed deszczem.

- Pod koniec XIX w. na Opolszczyźnie była moda na tzw. szwajcerdachy z okapami, która potem zanikła - przypomina Grocholska. W latach późniejszych budowano domy, których okap kończył się wraz z murem. Jeśli więc ktoś zastanawia się, co robić, aby z pietyzmem odtworzyć stary dom, trzeba uznać, że oba rozwiązania architektoniczne są właściwe.

Do dziś na opolskich wsiach można zobaczyć utrwalony tradycją porządek architektoniczny - domy stoją karnie szczytem do dróg. - Szczytowe ściany, które dziś wydają się przechodniom po prostu tylko ozdobne, dawniej były wizytówkami mieszkańców i można z nich było odczytać wiele informacji o właścicielach - mówi Grocholska.

Ozdobna, szczytowa ściana świadczyła o wysokim materialnym statusie. Figurka Matki Boskiej wstawiona w murowaną wnękę informowała, że to dom katolicki, a jeśli na szczycie umieszczony był jeden z symboli czterech ewangelistów - że mieszkają tam wyznawcy Kościoła Ewangelickiego.

W niektórych domach na szczycie pojawiała się nawet gwiazda Dawida. W latach powojennych władze nakazywały likwidację "wizytówek". Ludzie zdejmowali święte figurki, a jeśli to były płaskorzeźby, zmyślnie je zamalowywali, a po politycznej odwilży z łatwością przywracali do dawnej świetności.

Te pamiątki z przeszłości, które nadawały charakter regionalnej architekturze, niewątpliwie zasługują na to, by je możliwie najstaranniej odtworzyć: strychowe okienka ze szprosami, gąsiory na dachu, gzymsy czy też charakterystyczne i bardzo praktyczne lauby. Wielu nowych właściciel, i to młodych rozumie to i stara się zachować elementy, które do architektury regionu wnieśli poprzedni właściciele śląskich domów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska