Odra Brzeg przegrała z AZS-em Gorzów w ćwierćfinale Pucharu Polski 68-76

fot. Roman Baran
Xenia Stewart (leży) dzielnie walczyła z liderkami ekstraklasy. Zwycięstwa to jednak nie dało.
Xenia Stewart (leży) dzielnie walczyła z liderkami ekstraklasy. Zwycięstwa to jednak nie dało. fot. Roman Baran
Drugie spotkanie z liderem ekstraklasy nie zaczęło się dla Odry tak dobrze jak ligowe. W niedzielę brzeżanki prowadziły 8:0, wczoraj to rywalki szybko odskoczyły na 10 punktów (11:21 w 7. min). Na szczęście Odra nie zamierzała się poddać i po kolejnych 7. min zrobiło się 25:25.

W tym okresie miejscowe grały zespołowo, a punkty na przemian zdobywały prawie wszystkie koszykarki.

- Było ciężko, bo zespół z Brzegu ma naprawdę bardzo duży potencjał - chwalił rywalki trener Gorzowa i reprezentacji Polski Dariusz Maciejewski. - Każda z zawodniczek jest już ograna w ekstraklasie, widać duży postęp w odwadze gry u Eweliny Buszty, czy Justyny Daniel.
AZS miał jednak dużo więcej atutów i każdy błąd gospodyń kończył się dla nich stratą punktów. Dlatego radość kibiców trwała bardzo krótko i jeszcze przed przerwą gorzowianki ponownie osiągnęły 10 pkt przewagi.

O losach spotkania przesądziła ostatecznie trzecia kwarta, w której akademiczki do przewagi dołożyły kolejne siedem "oczek".

- Dzisiaj potrafiliśmy doskonale wykorzystać słabsze fragmenty gry rywalek, szybko przechodziliśmy do ataku i zdobywaliśmy łatwe punkty - dodawał Maciejewski. - Mecz był pod naszą kontrolą i nie bałem się już tak o wynik jak w niedzielę.

W świetnej formie strzeleckiej była wczoraj Justyna Żurowska, która do 22 pkt dołożyła jeszcze 14 zbiórek.

Protokół

Protokół

Odra Brzeg - AZS PWSZ Gorzów 68:76 (18:23, 16:21, 14:21, 20:11)
Odra: Stewart 20, Sepulveda 11, Denson 10, Daniel 8, Małaszewska 7, Buszta 7, Żyłczyńska 4, Ibekwe 1. Trener Jarosław Zyskowski
AZS: Żurowska 22, Anosike 12, Spencer 12, Richards 10, Sapova 9, Dźwigalska 5, Dureika 3, Piekarska 3, Kaczmarczyk, Trębicka. Trener Dariusz Maciejewski.
Sędziowali: Marek Ćmikiewicz (Wrocław) i Roman Kuczyński (Poznań). Widzów: 150.

Kiedy kibice zajmowali się głównie sędziami komentując głośno ich decyzje i obwiniając o porażkę, zawodniczki Odry o mało nie odwróciły losów meczu.

Najpierw Xenia Stewart, potem Ewelina Buszta, znowu Stewart, Jazmine Sepulveda i Natalia Małaszewska - pięć celnych rzutów za trzy punkty i Odra przegrywała 7 pkt.

- Dziewczyny pokazały charakter - chwalił trener Jarosław Zyskowski.
Nadzieje kibiców nieco ostudziła celną trójką Katarzyna Dźwigalska, a w końcówce przyjezdne już nie dały sobie odebrać awansu do półfinału pucharu Polski.

- Jesteśmy zbyt doświadczonym zespołem, mamy zawodniczki, które wiedzą na czym polega utrzymanie przewagi w końcówce - podkreślał trener Maciejewski.

- Było blisko, ale wydaje mi się, że dało się we znaki wczorajsze zmęczenie - podsumowała Natalia Małaszewska. - Walczyłyśmy, ale było trochę niedokładnych podań i rzutów. Gdyby wpadły trzy więcej, to byłaby niespodzianka.

Bliżej niespodzianki byłoby też, gdyby Odra wykorzystywała lepiej rzuty wolne. Oba zespoły rzucały po 17 razy - gorzowianki trafiły 15-krotnie, gospodynie tylko 10 razy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska