Odwołanie szefa szpitala. Poszło o sprawę pielęgniarki?

Moje odwołanie to ewidentnie efekt konfliktu z panem wicestarostą Andrzejem Spórem - mówi Piotr Rogalski, były już prezes Namysłowskiego Centrum Zdrowia.

- Pan Spór, posługując się chyba swoimi starymi zwyczajami, próbował potraktować mnie jak pajaca, którego tylko pociąga się za sznurki. Postanowiłem nie ustępować, zdając sobie sprawę z konsekwencji mojej decyzji.

Chodziło o sprawę pielęgniarki, którą dyrektor pozbawił dotychczasowej funkcji na jednym z oddziałów. Jak twierdzi Rogalski, to dobra znajoma wicestarosty i dlatego ten kazał mu zatrudnić ją na stanowisku, które ona sama sobie wybierze.

- Są na to świadkowie - mówi zwolniony dyrektor. - Ja powiedziałem, że tego nie wykonam, że ta pani burzy pracę na oddziałach i jest jedną z gorzej ocenianych pielęgniarek.

- Ta pani to znajoma mojego znajomego, ale rzeczywiście była w trudnej sytuacji - relacjonuje. - Ale to pan Rogalski stwierdził, że odwołując tę panią z funkcji koordynatorki pozwoli jej wybrać oddział. Wybrała izbę przyjęć, nie przewidując, że jest tam pełen stan zatrudnienia To wywołało złą atmosferę i obawy pielęgniarek, które bały się, że stracą pracę, bo musi znaleźć się miejsce dla "protegowanej starosty Spóra". Ato kompletna bzdura.

Według Spóra, powodem złej atmosfery w szpitalu był właśnie styl zarządzania w wykonaniu dyrektora Rogalskiego: - Trochę dyktatorski, w dodatku nie stroniący od intryg. Jako klub radnych SLD zwracaliśmy uwagę panu dyrektorowi, sam prosiłem w rozmowach, żeby zmienił postępowanie wobec ludzi, żeby unikał skłócania załogi, ale nie przyniosło to skutku, stąd utrata rekomendacji - najpierw ze strony PO, a potem z naszej.

Obecnie szpitalem kieruje zastępca dyrektora Kamil Dybizbański, a wkrótce ma zostać ogłoszony konkurs na stanowisko prezesa NCZ.