Dziś publikujemy wywiad z liderem TSKN Rafałem Bartkiem. Nie ukrywa on trudności, jakie ma mniejszość. Także malejącej liczby jej członków. Ani tego, że w globalnym świecie niełatwo utrzymać mniejszościową tożsamość. Ale jednocześnie kreśli obraz środowiska żywego i aktywnego. W którym nie brakuje entuzjastów gotowych poświęcić sprawom mniejszości dużo czasu i energii, niczego w zamian - w wymiarze materialnym - nie oczekując.
Jedni czytelnicy za zwycięzcę w tym intelektualnym sporze uznają pewnie pana Fikusa, inni - pana Bartka. Taka reakcja jest naturalna. Jednak jednym i drugim chciałbym grzecznie, ale i jednoznacznie przypomnieć: Nie to jest najważniejsze, kto wygrał.
Taka szersza refleksja o tyle się narzuca, że obie publikacje zbiegły się z ważnymi dla środowiska mniejszości wydarzeniami. Przed tygodniem odbywał się na Górze św. Anny zjazd roczny Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych. Jutro delegaci TSKN z regionu spotkają się w Jemielnicy.
To dobry moment, by się zainspirować do refleksji i do dyskusji - także na łamach nto - o mniejszości niemieckiej. Trudno w tym kontekście nie przypomnieć, że dyskutuje się nie po to, by przeciwnika zniszczyć, i nawet nie po to, by go pokonać. Ważniejsze jest, by się w dialogu spotkać, przyjąć częściowo punkt widzenia innych, co nie wyklucza przecież zachowania znacznej części swojego zdania.
Zwłaszcza uczestnikom zebrania w Jemielnicy chciałbym dedykować znaną sentencję Martina Bubera. Austriacki filozof dialogu, żydowskiego pochodzenia, równo 90 lat temu w tekście „Ja i ty” pisał: „Ja staję się w zetknięciu z Ty. Stając się ja, mówię Ty. Każde prawdziwe życie jest spotkaniem”.
Przekonamy się, czy w Jemielnicy mniejszość pokaże prawdziwe życie, realnie dyskutując o własnych sprawach. Upominam się o to, bo przez wiele ostatnich lat dyskusji na zjazdach rocznych prawie nie było lub dotykała ona często drugorzędnych, proceduralnych spraw. A przecież dialog - a jeśli ktoś woli: spór - między panami Fikusem i Bartkiem pokazał jednoznacznie: Niezależnie od tego, kto ma rację, myśleć i mówić jest o czym.
W latach mojej młodości mówiło się trochę złośliwie, że myślenie szkodzi tylko nieprzyzwyczajonemu. Z dialogiem jest prawdopodobnie tak samo. Ks. Józef Tischner pisał, że do dialogu trzeba dorosnąć. Pozostaje życzyć delegatom w Jemielnicy prawdziwej dorosłości.
OPOLSKIE INFO - 25.05.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?